Eliminacje MŚ 2014. Steven Gerrard: "Potrzebujemy cudu"

Kapitan grupowych rywali Polaków w eliminacjach do Mundialu 2014, Anglików, Steven Gerrard wierzy, że on i jego koledzy mogą awansować do tego turnieju i wreszcie zostać mistrzami świata. Pomocnik Liverpoolu przyznaje jednak, że do zwycięstwa w Brazylii Anglicy będą potrzebować cudu.

Redaktor to dopiero jest kibic! Poznaj nas na profilu Facebook/Sportpl ?

Faworyci naszej grupy, Anglicy, rozpoczną kwalifikacje od meczu z Mołdawią na wyjeździe. Gerrard wierzy, że w pierwszym meczu uda im się bez problemu zgarnąć trzy punkty. - Wiem, że wielu nie uważa nas już za ścisłą światową czołówkę, ale to nie zmienia faktu, że wierzymy w nasze możliwości i uczymy się na błędach, które pozbawiły nas sukcesów w ostatnim czasie. Nasi kibice nie mogą przestać w nas wierzyć, możemy wygrać, cuda się zdarzają - twierdzi Gerrard.

Pomocnik zapowiedział też, że dla niego będzie to ostatni Mundial. - Mogę z całą pewnością powiedzieć, ze to moje ostatnie Mistrzostwa Świata. Mam już swoje lata i muszę dawać z siebie wszystko, by wciąż być przydatny dla kadry i w ostatnim podejściu spróbować coś osiągnąć - powiedział.

Gerrard cieszy się też z powrotu do kadry innego pomocnika, Michaela Carricka. Piłkarz Manchesteru United sam zrezygnował z wyjazdu na Euro 2012 twierdząc, że nie chce jechać na turniej, by odgrywać tam drugoplanową rolę. - To świetna wiadomość dla naszej kadry, zdecydowanie zwiększa to nasze pole manewru. Co tydzień występuje w Manchesterze United, nie może więc być słabym graczem. Z pewnością sprawi, że będziemy lepszym zespołem - zakończył piłkarz.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.