Zobacz też: Rowerem po Europie, Dania - fiordy, plaże i rowery
Rowerowe Miasto UCI
Tym tytułem szczyci się Kopenhaga od 2007 roku. Jest pierwszym na świecie miastem wyróżnionym w ten sposób przez Międzynarodową Unię Kolarską. Każdy, kto był w Kopenhadze, od razu przyzna słuszność decydentom z UCI.
W ostatnich latach duńska stolica wyprzedziła chyba nawet Amsterdam w roli symbolu-promotora tego stylu mobilności miejskiej. Z uwagi na zatłoczenie dzisiejszych metropolii, stylu jak najbardziej pożądanego - więcej rowerów to mniej korków, łatwiejsze parkowanie, mniej emisji CO2 i zdrowsze społeczeństwo. Wszystko to razem i osobno - warte polecenia!
Kiedyś w Polsce karierę zrobiło hasło "kobiety na traktory". Zostawmy traktory, zajmijmy się rowerami. Swoją drogą - kobieta w ciąży na rowerze, w Kopenhadze - nie powinna nikogo zdziwić. Tu, kto może, jeździ rowerem. Spójrzmy na niektóre statystyki - wyliczono, że w ciągu dnia mieszkańcy Kopenhagi pokonują 1 milion kilometrów, właśnie na swoich jednośladach!
fot. visitcopenhagen.comNie mają z tym problemów, ponieważ mogą korzystać z czterystu kilometrów ścieżek rowerowych. Już ponad 1/3 mieszkańców stolicy jeździ rowerami. Miasto wciąż wprowadza udogodnienia, buduje nowe trasy - wszystko to w celu zwiększenia dynamiki "rowerowej".
Rowerami Kopenhaga stoi czyli jeździ
Dlaczego zaprosiliśmy rowerzystów do Kopenhagi również zimą? Tu wyjaśnienie - drogi rowerowe w Kopenhadze zawsze są odśnieżone, co ciekawe - odśnieżane są w pierwszej kolejności. Dopiero później na komfort wygodnej jazdy mogą liczyć kierowcy. Drogi dla rowerów wyglądają bardzo zachęcająco i już na pierwszy rzut oka można stwierdzić, że stanowią bardzo istotną część infrastruktury drogowej miasta. Co prawda powinny mieć minimalnie 1,7 m szerokości, ale w praktyce są szersze - nawet do 2,5 m. Poruszanie się nimi jest bardzo bezpieczne. Drogi są jednokierunkowe (zgodnie z pasami ruchu) w związku z tym kolizja rowerzystów jest właściwie niemożliwa.
fot. transportgooru.comCzasem konieczne jest jednak zejście z roweru - bez obaw - Kopenhaga sprzyja mobilności. Rowery można przewozić środkami komunikacji miejskiej, a nawet taksówkami.
W Kopenhadze nie musimy być aktywnymi rowerzystami, żeby w ten sposób poruszać się po mieście. Na ruchu rowerowym również można zarobić. Dużym zainteresowaniem, szczególnie turystów, cieszą się riksze i taksówki rowerowe.
Zobacz też: Rowerem po Europie: Szwecja - powiew historii, spokój i dziewicza przyroda
Ciekawostką dla odwiedzających Kopenhagę są też charakterystyczne "rowero-bary". Może nie jest to najlepsza nazwa, ale miejmy to na uwadze, że dzięki tym usługom "na dwóch kółkach", na pewno w Kopenhadze nie zgłodniejemy, uraczymy się też podczas zwiedzania pyszną i gorącą kawą.
fot. willtravelforfood.comRowery i turyści
Stawiamy jednak na bardziej aktywną turystykę. Jeśli zdecydujemy się np. na weekend w Kopenhadze, oczywiście nie musimy brać ze sobą własnego roweru. W stolicy Danii na chętnych czeka ok. 3,5 tysiąca rowerów na 125 parkingach. Rowery są lekkie i optymalnie dostosowane do jazdy po mieście. Wrzucamy do automatu 20 DKK i już możemy cieszyć się jazdą po całej Kopenhadze.
fot. outofthedoor.comAle uwaga - do końca listopada i później - od kwietnia. Co z zimą? Bez problemu wypożyczymy rower w jednej z wielu wypożyczalni, których w Kopenhadze, podobnie jak w całym kraju, jest wystarczająco dużo, aby rowerów nie zabrakło dla żadnego turysty. Punkty z rowerami znajdziemy m.in. przy hostelach, w biurach IT i przy stacjach kolejki miejskiej. Koszt usługi? Nie więcej niż 50 koron dziennie.
Zatem wsiadamy na rower i zwiedzamy!
Na turystów czekają piękne zamki: Rosenborg , Christianborg (obecnie siedziba parlamentu) i Pałac Królewski Amalienborg . Tu warto stawić się punktualnie o 12.00 na dziedzińcu, gdzie odbywa się uroczysta zmiana wart. Bez problemu dojedziemy też pod Muzeum Narodowe, Państwowe Muzeum Sztuki, Muzeum Marynarki Wojennej, czy Muzeum Thorvaldsena.
fot. sembo.plW Ogrodach Tivoli, jednym z największych i najstarszych parków rozrywki na świecie, warto przesiąść się na najwyższą karuzelę świata, Himmelskibet i z tej niezwykłej perspektywy ujrzeć Kopenhagę.
fot. sembo.plOdwiedźmy też słynną Syrenkę, tuż przy portowym nabrzeżu.
fot. sembo.plZsiądźmy na chwilę z roweru i koniecznie przejdźmy się też najdłuższym deptakiem handlowym Europy, główną ulicą Kopenhagi, Stroget .
Rok 2015 ma być szczególny dla Kopenhagi - w ostatnich latach władze miasta zainwestowały miliony koron w rozbudowę infrastruktury rowerowej. Za kilkanaście miesięcy, statystyki roczne powinny wykazać, że rowerami porusza się połowa mieszkańców stolicy. Na pewno pomogą w osiągnięciu tego celu plany budowy kolejnych autostrad rowerowych. Kolejnych, bo pierwsze zostały oddane do użytku już dwa lata temu.
fot. gurlzgroup.blogspot.comOd XIX w., kiedy wytyczono pierwszą w Kopenhadze ścieżkę rowerową, wiele się zmieniło, oprócz jednego - pomysłowości, energii i konsekwencji w budowaniu najbardziej rowerowego miasta świata.
Mateusz Jabłoński, konsultacja: sembo.pl