Sposobów na pakowanie bagażu jest chyba tyle, co i samych rowerzystów. Dlatego też tekstu tego nie należy traktować jako wyrocznię. Zachęcamy do próbowania różnych sposobów i kombinacji (swoje rady możecie umieścić w komentarzach). My jedynie podpowiemy, w jakich kierunkach warto podążyć.
Ile bagażu?
Dobór odpowiedniego wyposażenia na wyjazd ściśle zależy od długości naszej wyprawy i kierunku jazdy. Oczywiste jest, że na długą wyprawę przez Syberię bagażu, części zamiennych i pożywienia będziemy musieli wziąć mnóstwo.
Polska jednak to nie Syberia. Z dostępem do sklepów spożywczych i rowerowych, restauracji, czy też miejsc noclegowych w gospodarstwach agroturystycznych nie ma najmniejszego problemu. Jeżeli jedziemy na Mazury, nad morze, albo zamierzamy kręcić rowerem po Bieszczadach, zdecydowanie warto zrezygnować ze nadmiaru rzeczy (np. butli gazowej, dużego zapasu żywności, nadmiaru części zapasowych) i oszczędzić sobie trudu ciągania, a czasem także noszenia dodatkowych kilogramów.
Generalna zasada brzmi: mniej znaczy więcej , ale przesadzić też nie warto. Zdecydowanie polecamy nie zostawiać w domu niewielkiego zestawu do łatania dętek. Warto nie rezygnować też z dobrego śpiwora i niewielkiego namiotu - tak na wypadek, gdyby zamiast w niedrogim hotelu lub agroturystyce przyszło nam nocować na polu namiotowym, albo na polu u chłopa.
Plecak, sakwa, przyczepka?
Znowu - wszystko zależy na jak długo planujemy jechać. Plecak idealny będzie na wyjazdy krótsze, jedno- lub kilkudniowe. Najlepiej takie, gdzie jednorazowo na siodełku nie siedzimy dłużej niż kilka godzin. Wszystko dlatego, że ciężar na plecach, pomimo nowoczesnej konstrukcji współczesnych plecaków, na dłuższą metę jest męczący. Tym bardziej męczący im więcej bagażu w plecaku i im dłuższy czas mamy go na plecach. To oczywiście sprawa bardzo indywidualna, ale przyjmuje się, że jeżeli bagaż waży więcej niż 5 kilogramów, jazda z plecakiem powyżej 50 - 60 kilometrów dziennie może już skończyć się nieprzyjemnym bólem pleców.
Sakwy w zasadzie idealnie sprawdzają się na każdą długość wyjazdu - od krótkiej trasy do pracy, po wielodniową eskapadę. Dlatego to właśnie je szczególnie polecamy ruszającym na wyprawę rowerową. Na większość wypraw wystarczy zestaw sakw tylnych, ewentualnie wzbogaconych workiem transportowym na górę bagażnika. Dodatkowe sakwy przednie warto dokupić tylko na długie wyprawy w szczególnie odludne rejony świata.
Przyczepka to wspaniałe rozwiązanie na dłuższe wyprawy. Nierzadko jest zdecydowanie bardziej pakowna niż sakwy. W dodatku bagaż na przyczepce nie obciąża tylnego koła roweru w takin stopniu, co sakwy - co ma niebagatelne znaczenie dla osób cięższych lub lubiących poszaleć w terenie. Przyczepka będzie też jedynym możliwym rozwiązaniem dla posiadaczy rowerów z pełnym zawieszeniem, które nie dają możliwości montażu bagażnika (poza konstrukcjami mocowanymi do sztycy, które mają jednak małą nośność) i wyposażenia roweru w sakwy.
Wodoszczelne, wodoodporne, czy mokre?
Osobom myślącym p
oważnie o turystyce rowerowej i planującym że tegoroczna wyprawa raczej nie będzie ostatnią, zdecydowanie radzimy kupić sakwy markowe, które są w pełni wodoodporne, mają solidne mocowania do bagażnika (zamiast pasków, klamerek lub rzepów) i dobry system nośny. Sakwy takie pozbawione są też suwaków, które są najbardziej awaryjnym elementem sakw i plecaków. Produkty droższe wykonane są zwykle z Cordury lub tkaniny powlekanej PVC, które są w pełni wodoszczelne.Osoby planujące krótszy lub jednorazowy wypad mogą jednak nieco oszczędzić kupując sakwy tańsze. Warto jednak wiedzieć, że sakwy z nylonu lub poliestru wyposażone z suwaki z reguły nie są wodoszczelne, co bywa kłopotliwe w przypadku takiej aury jaką mieliśmy w kraju ostatnio. Jest jednak na to sposób. Wystarczy pakować bagaż w foliowe worki (mogą być takie jak na śmieci) przed włożeniem do sakwy lub plecaka.
Najbardziej "strategiczne" rzeczy jak śpiwór najlepiej pakować w taki worek nawet jeżeli używamy sakw teoretycznie wodoszczelnych. Dlaczego? Zawsze może się zdarzyć, że źle zamkniemy sakwę, albo materiał przetrze nam się podczas upadku na rowerze. Docenimy wtedy dodatkowa ochronę przed wodą.
Praktyczne rozłożenie bagażu
Każdy producent sakw radzi, by ciężkie rzeczy pakować jak najniżej. Trudno się z tym nie zgodzić, ale warto też zasadę tą rozszerzyć o pakowanie rzeczy najcięższych możliwie najbliżej środka roweru i oczywiście w miarę symetrycznie, by rower podczas jazdy nie "ściągał" w żadną ze stron.
Ale to nie koniec rad. Warto zastanowić się w jakiej kolejności będziemy korzystać z rzeczy w sakwie. Jeżeli po przyjechaniu na miejsce noclegu zwykle najpierw jemy posiłek, później bierzemy kąpiel, a na końcu się przebieramy, to umieszczenie naczyń do przygotowania posiłku na samym dnie sakwy, pod ręcznikiem, mydłem i ubraniami nie będzie dobrym pomysłem.
Warto też starać się cenne rzeczy (dokumenty, aparat fotograficzny) mieć umieszczone w jednej sakwie. W przypadku dojechania pod sklep lub atrakcję turystyczną tą jedna sakwę wypinamy i zabieramy ze sobą, zostawiając całą niezbyt atrakcyjną dla złodzieja resztę bagażu przy rowerze.
Rafał Muszczynko