Rowerzysto, nie daj się okraść

Nie ma blokady, która w 100% zagwarantuje bezpieczeństwo przypiętego nią roweru, ale stosując się do kilku prostych zasad, możemy ograniczyć prawdopodobieństwo kradzieży jednośladu.

Według policyjnych statystyk w ubiegłym roku w samej stolicy ginęło około 5-6 rowerów dziennie. Mamy świadomość, jak ważne jest zabezpieczanie naszego sprzętu, ale bardzo często robimy to nieumiejętnie. To prawda, że jak złodziej się uprze, to ukradnie nam rower nawet przyspawany do barierki - kilka lat temu po internecie krążyło zdjęcie amatora cudzej własności taszczącego rower razem z balustradą - chodzi o to, żeby nie ułatwiać mu zadania. Co zatem zrobić, aby ryzyko zaistnienia kradzieży było jak najmniejsze?

Wytrzymała blokada

- Złodzieje zazwyczaj nie bawią się w otwieranie zamków metodą inteligentną, po prostu próbują przeciąć nasze zabezpieczenia za pomocą szczypiec łatwo dostępnych na rynku - mówi Piotr Szczygłowski, specjalista od zabezpieczeń mobilnych w Abus Polska.

Dlatego kluczowe jest, by nasze zapięcie było jak najbardziej wytrzymałe. Niestety przy kupnie blokady częściej kierujemy się jej wagą i prostotą użytkowania, a to nie są kryteria sprawiające, że nasz rower jest bezpieczniejszy.

- Najczęściej stosowanym zabezpieczeniem roweru jest linka o długości 180 cm i grubości 10 mm. Taką linkę bardzo łatwo przeciąć , złodziej nie musi być wyszkolony, żeby tak zabezpieczony rower ukraść w kilka sekund. Absolutnie nie polecam tego typu zapięcia - mówi Szczygłowski.

Zatem jaką blokadę należałoby wybrać, by być spokojniejszym o swój jednoślad?

Zobacz wideo

Trzy typy zabezpieczeń

Dobrej klasy łańcuch wykonany z hartowanej stali, którego ogniwa przekraczają grubość 7 mm, w połączeniu z dobrą kłódką lub wysokiej klasy integralnym zamknięciem jest solidnym rozwiązaniem. Dobrze się go przewozi, gdyż jest elastyczny, nie rysuje elementów roweru dzięki osłonce z gumy lub materiału. Łańcuch, jeżeli jest dostatecznej długości - polecamy łańcuchy co najmniej metrowe - pozwoli na zabezpieczenie ramy roweru i przedniego lub tylnego koła. - Ja jestem wielkim fanem łańcucha - poleca nasz ekspert.

Dobrym wyborem będzie też mało popularna na naszym rynku blokada składana. Zbudowana jest ze stalowych paneli znitowanych ze sobą hartowaną stalą. Stal zabezpieczona jest miękką gumą, chroniącą rower przed porysowaniem. Po rozłożeniu osiąga około metr długości, natomiast po złożeniu - mieści się w kieszeni. Wady? Trudno kupić solidny model taniej niż 250 zł.

Życie złodziejowi utrudni także u-lock. Blokada zawdzięczająca nazwę charakterystycznemu kształtowi litery U. Jeśli posiada solidny zamek, który rygluje jarzmo obustronnie i nie pozwoli na okręcenie go, chętny na wasz rower musiałby ciąć w dwóch miejscach. A dobrej klasy u-lock potrafi oprzeć się nawet największym nożycom do cięcia metalu.

Zobacz wideo

Wykorzystaj potencjał zapięcia

Każda z trzech opisanych blokad zminimalizuje prawdopodobieństwo utraty roweru pod dwoma warunkami. Po pierwsze, musi mieć odporny na rozwiercanie, wyważanie zamek. - Nie używajmy zamków z kluczami cylindrycznymi, są złodzieje, którzy potrafią otworzyć je zwykłymi długopisami - przestrzega Szczygłowski. My polecamy zamek z kluczykiem płaskim i kartą kodową.

Po drugie, kluczowe jest, byśmy w 100 procentach wykorzystali potencjał naszej blokady. Nawet najdroższe zabezpieczenie nie spełni funkcji, jeśli użyjemy go nieumiejętnie. Zawsze przypinajmy ramę naszego roweru do nieruchomego elementu krajobrazu, takiego jak solidny słup, latarnia, przytwierdzony do podłoża stojak rowerowy, krata.

Zobacz wideo

Jeżeli nasza blokada jest wystarczająco długa, przeplećmy ją przez ramę i chociaż jedno koło roweru. Nawet u-lock da się tak zapiać, aby chronił także koło. Nie przypinajmy jednośladu za samo koło, przykręcane do roweru akcesoria lub inne łatwo demontowalne części. Złodziej czasem nie musi nawet przecinać blokady, aby zabrać "zabezpieczony" w ten sposób rower.

cyclocyclo MB Rower przypięty raz, że linką, a dwa, za bagażnik. Absolutnie źle!! - fot. MB

Nie daj złodziejowi okazji

Najlepszą metodą na uniknięcie kradzieży jest nie zostawianie roweru w miejscach podwyższonego ryzyka - pod budynkiem w pracy, pod szkołą, pod domem. O ile to możliwe, wprowadzaj go do wewnątrz. Często taka troska o rower łączy się z noszeniem roweru po schodach, zatem przed zakupem pojazdu warto rozejrzeć się za lżejszym sprzętem . Jeżeli nie chce nam się taszczyć roweru na piętro, czasem możliwe jest zostawienie go w holu budynku pod okiem strażnika czy ochroniarza. Oczywiście najlepiej byłoby zabierać rower wszędzie ze sobą, ale nie zawsze da się to zrobić.

"Na dziada"

Jest jeszcze jedna, dość kontrowersyjna, ale skuteczna metoda - "na dziada". Polega na zmniejszeniu wartości roweru w oczach złodzieja poprzez oszpecenie go. Zerwanie firmowych naklejek lub zamalowanie miejsc, w których widać markę roweru, pomalowanie ramy pędzlem, nadanie rowerowi wyglądu starego, oklejenie ramy czy siodełka taśmą - to rozwiązanie dla tych, którzy używają roweru jako środka transportu i liczy się dla nich przede wszystkim funkcjonalność pojazdu. Tak oszpecony rower nic nie traci na swojej przydatności w codziennym użytkowaniu, a dla złodzieja staje się mniej atrakcyjny. Codziennie policja przyjmuje dziesiątki zgłoszeń o skradzionych Meridach, Krossach, Giantach, dużo rzadziej giną stare rowery noname.

Nie zapominaj, że złodzieje często łakomią się nie na rower, a na same akcesoria . Gdy zostawiasz rower, zabierz ze sobą łatwe do zdemontowania części - licznik, lampki czy siodło ze sztycą mocowaną szybkozaciskaczem. Uciążliwą, ale bardzo skuteczną metodą, jest odkręcenie koła i zabranie go ze sobą.

Zapisz numer, oznakuj rower, ubezpiecz

Jako że nigdy nie możesz być w 100 procentach pewien, że twój rower nie zostanie skradziony, przygotuj się na taką ewentualność. Koniecznie zapisz numer ramy, sprawdź, czy jest wpisany w książeczkę gwarancyjną jeżeli takową posiadasz. Gdy zamontujesz jakiś wyróżniający rower osprzęt lub też przerobisz go w jakiś indywidualny sposób, zrób zdjęcia. Ułatwi to odszukanie skradzionego sprzętu.

Rower można też dodatkowo oznakować . Odbywa się to na komisariatach policji lub też straży miejskiej. System ten polega na nabiciu na ramę w trzech miejscach ciągu znaków. Dzięki tym znakom, w przypadku odnalezienia roweru, policja łatwiej może zlokalizować właściciela pojazdu. Magazyny policyjne są pełne odzyskanych rowerów, którym nie można przypisać właściciela. Pamiętaj jednak, że ingerencja w ramę pojazdu może spowodować odpryski lakieru, korozję (ramy stalowe), nie jest możliwa przy rowerach posiadających ramę wykonaną z carbonu.

Warto zastanowić się też nad ubezpieczeniem. Np. PZU ma pakiet Bezpieczny Rowerzysta. Firma oferuje ubezpieczenie OC i NNW dla rowerzystów, ale także takie, które interesuje nas w tym przypadku najbardziej - Casco dla rowerów na sumę nie przekraczającą 5000 pln. Warto też wiedzieć, że jeżeli rower zginie nam z balkonu czy piwnicy, a mieszkanie mamy ubezpieczone, także rower podlega ubezpieczeniu.

Co jak ukradną?

1. Zgłoś na policję. Bezwarunkowo, nawet jeżeli miałbyś "stracić" 3 godziny.

2. Rozklej plakaty ze zdjęciem, informacją o nagrodzie i o zgłoszeniu na policję.

3. Ustaw Alert Google - nazwa roweru, rozmiar ramy.

4. Monitoruj portale aukcyjne, może trafisz na swój pojazd.

5. Wykorzystaj potęgę social media (FB, Twitter, Google +) i tematycznych for internetowych

6. Poinformuj o kradzieży portale i organizacje rowerowe

Pamiętaj, nigdy nie kupuj rowerów z niewiadomego źródła

Złodzieje także poddają się nadrzędnym prawom rynku, więc jeżeli nie będzie popytu na kradzione rowery, zmniejszy się ich podaż.

Więcej o: