Ale nawet on sobie nie wyobraża, jak przyjemnie znaleźć się wśród ludzi, którym nie trzeba tłumaczyć, że warto myśleć o rowerach, warto rozmawiać o rowerach i warto - przede wszystkim - jeździć na rowerach.
Velo City to coroczna (od niedawna - wcześniej co dwa lata) konferencja organizowana przez Europejską Federację Rowerzystów, na którym środowiska z całego świata rozmawiają o tym, jak rower zmienia świat sam z siebie i jak rowerem świat zmieniać.
Sewilla nieprzypadkowo została organizatorem edycji 2011 (rok po Kopenhadze, europejskiej stolicy rowerowej, przepraszam miłośników Amsterdamu). To południowohiszpańskie miasto jeszcze kilka lat temu było zapchane samochodami i nigdy nie miało rowerowych tradycji. Dziś prawie 7 procent niepieszych podróży odbywa się w tym mieście na rowerze - ponad dziesięć razy więcej, niż cztery lata temu. To efekt wzorcowo zaplanowanej i intensywnie wdrażanej infrastruktury, wprowadzenie i rozwijanie systemu wypożyczalni rowerów publicznych, a także lobbingu - nie rowerzystów u władz miasta, ale władz miasta wśród mieszkańców.
W cztery lata, zaczynając niemal od zera miasto, samochodowe zmieniło się w rowerowe. I wciąż się zmienia.
I co, można?
Sewilla mogłaby być świetnym wzorcem dla polskich miast, których władze tłumaczą często, że "nie mamy tradycji". Ale zgadnijcie, ile miast wysłało tutaj swoich ludzi, żeby coś podejrzeli, czegoś się nauczyli.
Bohdan Pękacki
Kolejne relacje z tego, o czym się rozmawia w wielkim rowerowym świecie - prosto z Velo City w Sewilli (23-25 marca) codziennie do końca tygodnia na polskanarowery.pl. Zapraszamy.