Holendrom nie chodziło jednak, by pochwalić się, że są najczęściej jeżdżącym rowerami narodem świata. To wszyscy już wiedzą - ale i tak 14 milionów podróży rowerem dziennie przy zaledwie 16 milionach mieszkańców kraju robi duże wrażenie. Podobnie jak to, że Holendrzy posiadają ponad 18 mln rowerów (to więcej niż jeden rower na osobę).
W Niderlandach rowerami jeżdżą wszyscy: młodzi, starzy, kobiety, mężczyźni, posiadacze aut i osoby, które ich nie mają. Co ciekawe, w kraju tym jeździ więcej kobiet niż mężczyzn. Statystycznie rzadziej niż rdzenni mieszkańcy tego kraju jeżdżą imigranci. Holendrzy jeżdżą rowerami do szkół, na uczelnie oraz do pracy. Dzieci dojeżdżają własnymi jednośladami do szkół i samodzielnie wracają do domów (nierzadko zajeżdżając po drodze na treningi sportowe i inne zajęcia pozaszkolne). W porannym szczycie w ciągu godziny średnio wykonywanych jest milion podróży rowerami. Szczyt porannego ruchu przypada na godziny 8-9, kiedy to rowerzyści w Holandii wykonują około milion 750 tysięcy podróży rowerami. Wtedy też na ulicach holenderskich miast porusza się więcej rowerów niż aut.
Wieczorami licznik podróży rowerowych nabijają zaś miłośnicy rekreacji - odwiedzający restauracje, kluby, kina, teatry, czy po prostu osoby na wycieczkach po mieście. Tak duże wykorzystanie roweru to nie przypadek. Statystyki mówią, że osoby podróżujące jednośladami dojeżdżają na miejsce średnio o 5 procent szybciej niż osoby w samochodach, a w dużych miastach nawet o 10 procent szybciej.
Holendrzy chwalą się również bezpieczeństwem ruchu rowerowego - najwyższym na świecie. Za bezpośrednie przyczyny tak wysokiego jego poziomu uznają dobrą infrastrukturę rowerową oraz dużą liczbę rowerzystów na ulicach.
Rafał Muszczynko