Kontrapas - wszystko co warto o nim wiedzieć

W naszym kraju wśród drogowców istnieje spora niechęć do tanich i skutecznych rozwiązań dla ruchu rowerowego. Wokół takich elementów infrastruktury jak kontrapas narosło już sporo mitów. Odczarujmy je.

Zacznijmy od podstaw. Nazwa rozwiązania, o którym będziemy pisać, to "kontrapas". Nie "kontrabas" jak jeszcze kilka lat temu można było przeczytać w kilku fachowych publikacjach, włącznie z publikacją jednego z ministerstw .

Już sama nazwa tłumaczy o co chodzi. Chodzi o dopuszczenie ruchu określonego typu pojazdów pod prąd. W dalszej części tekstu pisać będziemy oczywiście o kontrapasach rowerowych. Tym niemniej warto wiedzieć, że zdarzają się też kontrapasy dla innych niż rowery rodzajów pojazdów . W Polsce spotyka się także kontrapasy dla autobusów i karetek.

Kontrapas to zawsze część jezdni. Nie ma kontrapasów na chodnikach, ani schowanych za miejscami parkingowymi dla aut (wtedy to są po prostu jednokierunkowe drogi rowerowe). Kontrapas zawsze zlokalizowany jest tak, aby rowerzysta jadący pod prąd znajdował się przy swojej prawej krawędzi jezdni (po lewej z punktu widzenia ogólnej organizacji ruchu).

Musimy pamiętać, że kontrapas zawsze jest jednokierunkowy . Jeździmy nim tylko w kierunku przeciwnym niż ten, w którym jadą auta. Jadąc w kierunku "nie pod prąd", nie wjeżdżamy na kontrapas. Jedziemy wtedy normalnie (fachowiec powiedziałby "na zasadach ogólnych"), czyli po prawej stronie, wraz z autami. Prawidłowe wykorzystanie kontrapasa obrazuje poniższy rysunek:

Kontrapas jest bardzo popularnym w wielu krajach rozwiązaniem. W Holandii i Danii trudno znaleźć jednokierunkową ulicę, którą nie da się jechać rowerem pod prąd. Kontrapasy spotkamy także w Wielkiej Brytanii, Francji i w zasadzie wszystkich krajach zachodnich. W Polsce pasy do ruchu pod prąd dla rowerów znajdziemy w Gdańsku, Poznaniu, Krakowie, Szczecinie, Warszawie, Wrocławiu i kilku innych miastach.

Wbrew spotykanym czasem opiniom, kontrapas jest bardzo bezpiecznym rozwiązaniem . Stosuje się go tylko na ulicach o dozwolonej prędkości 50km/h lub niższej, a więc na ulicach statystycznie najbezpieczniejszych. Do tego rozwiązanie to zawsze wymusza doskonały kontakt wzrokowy między rowerzystą i kierowcą samochodu - obaj lub oboje jadą z naprzeciwka i nie muszą się odwracać ani patrzyć w lusterka by przez cały czas się widzieć. W dodatku kontrapas pozwala zwykle jechać rowerem mniej ruchliwą uliczką jednokierunkową zamiast główną arterią z dozwoloną na niej wysoką prędkością.

Warto wiedzieć też, że w przypadku ulic jednokierunkowych z niewielkim ruchem samochodowym, w strefach zamieszkania, czy strefach uspokojonego ruchu itp. w wielu krajach kontrapasów nie wyznacza się. Stosuje się wtedy wyłącznie oznakowanie pionowe (tabliczkę "nie dotyczy rowerów" pod znakami zakazu wjazdu) , niekiedy uzupełnione odpowiednimi piktogramami na jezdni na wlotach skrzyżowań.

Rafał Muszczynko

Więcej o: