A oto Bounce bike w akcji:
Jak widać nie tylko fakt, że pojazd ten jest... hm... hulajnogą(?) nie pozwala na umieszczenie go w kategorii "zupełnie niepotrzebne wynalazki rowerowe" . Piasta przedniego koła whymcycle'a jest umieszczona poza osią koła. Kucając i prostując się, wprawiamy koło w pulsacyjny ruch i napędzamy rower.
Jeżeli ktoś z Was uważa, że whymcycle nadaje się jedynie do bujania na nadmorskich promenadach, jest w błędzie. Podobno pod koniec lat 30. XX wieku, grupa śmiałków przejechała w 30 dni dystans z Chicago do Miami (ponad 2200 km)!
A tak swoją drogą... czyżby udało się znaleźć przeznaczenie dla kół pokrzywionych na polskich drogach?