Tegoroczny Bike Punk Fest to piąta edycja tej warszawskiej imprezy. Festiwal rozpocznie się od akcji "Reclaim the streets" (Odzyskać ulice). To społeczny, oddolny i nieformalny ruch działający w miastach Europy i Ameryki Północnej od początków lat 90. XX wieku. Jego happeningi polegają na czasowym przejęciu przez pieszych i rowerzystów ulicy bądź placu, na którym na co dzień dominuje transport samochodowy. Tym razem czas odzyskać jedno z najbardziej zatłoczonych warszawskich rond.
Reszta wydarzeń trzydniowego festiwalu wcale nie będzie bardziej grzeczna. Poza pokazami filmów i koncertów uczestnicy mogą liczyć na rowerowe rodeo, turniej bike polo, konkurs rzutów rowerem i pojedynki na tzw. tall bikes (rowerach o wysokiej ramie). W sobotę w ramach festiwalu zostanie zorganizowany alejkat, czyli wyścig rowerowy w ruchu ulicznym, a jeszcze w piątek rowerzyści po imprezie zorganizują rowerową drogę krzyżową i - jako że nie można prowadzić pojazdów po spożyciu butelki piwa - rozniosą swoje rowery do domów (lub w inne tylko im znane miejsca).
Na festiwalu nie zagra zespół Feel, znani producenci piwa nie będą rozstawiać swoich parasoli, banki nie będą rozdawać ulotek, nie będzie też baloników z logotypami koncernów motoryzacyjnych. Będzie za to wegańskie jedzenie i BMX-owy skejtpark.
Program i szczegóły Bike Punk Fest - na profilu facebookowym imprezy .
(kom )