W Gdańsku ruszyły prace budowy pasów rowerowych, które zostaną wydzielone z jezdni. Inwestycję za kwotę 925 527,14 zł brutto wykonuje firma WPRD Gravel. Prace obejmują wykonanie śluz komunikacyjnych w obrębie skrzyżowań, wraz z przebudową istniejących sygnalizacji świetlnych, a także wykonanie oznakowania pionowego i poziomego, montaż progów wyspowych i wymianę we fragmentach nawierzchni bitumicznej jezdni. W Gdańsku to pierwsza tego typu inwestycja.
- Największe zmiany zostaną wykonane na skrzyżowaniach, gdzie powstaną wysepki rozdzielające ruch rowerowy i samochodowy na wlotach głównych ulic - tłumaczy Tomasz Wawrzonek, kierownik działu inżynierii ruchu w ZDiZ. - Zmieniony zostanie system sygnalizacji, rowerzysta będzie ruszał pierwszy w stosunku do pozostałych pojazdów. Pierwszy raz w Gdańsku zostanie także wprowadzony tzw. skręt w lewo na dwa. Gdy zapali się zielone światło - dla rowerzystów i kierowców - rowerzysta nie będzie musiał przebijać się przez samochody jadące na wprost. Będzie mógł skręcić w prawo po to, by ustawić się w dodatkowej śluzie na wlocie bocznym. Na przewężeniach, gdzie pasy rowerowe się nie zmieszczą - przy przystankach tramwajowych - pojawią się progi wyspowe.
Z nowej inwestycji cieszą się rowerzyści. - Tam, gdzie nie ma miejsca na budowę ścieżek rowerowych, to najlepsze rozwiązanie - mówi Roger Jackowski z Gdańskiej Kampanii Rowerowej. - Powstanie trasa wspomagająca ścieżkę rowerową, przebiegającą wzdłuż al. Grunwaldzkiej.
Budowy pasów od początku nie popierał zarząd Osiedla Oliwa i zarząd Osiedla Strzyża.
- Nie sprzeciwiamy się budowie w tym miejscu drogi rowerowej, ale wolelibyśmy, żeby to była ścieżka z prawdziwego zdarzenia, poza pasem jezdni - mówi Andrzej Witkiewicz, przewodniczący zarządu Osiedla Strzyża. - Poza tym sytuacja wyglądałaby inaczej, gdyby pas był ciągły. Tymczasem z powodu przewężeń na przystankach Wojska Polskiego, Zamenhofa, będzie wprowadzony ruch mieszany. Nie jest to rozwiązanie bezpieczne. Poza tym wnioskowaliśmy do ZDiZ o odnowienie oznakowania poziomego, o wprowadzenie strefy tempo 30. Usłyszeliśmy, że na realizację tych działań, które przecież służyłyby wszystkim mieszkańcom, nie ma pieniędzy. Tymczasem za tę inwestycję rowerową płaci się o wiele większą kwotę.
- Bardziej przydałaby się ścieżka na ul. Spacerowej - uważa Tomasz Strug, przewodniczący zarządu Osiedla Oliwa. I dodaje: - Z powodu zabrania pasa jezdni zmniejszy się przepustowość skrzyżowań. Mieszkańcy ul. Wita Stwosza na odcinku od ul. Derdowskiego do Tetmajera nie będą mieli gdzie parkować swoich samochodów.
Urzędnicy przekonują, że liczba miejsc postojowych się nie zmniejszy, choć miejsca te nie będą w tych samych lokalizacjach, w których były do tej pory. Dodają też, że takie rozwiązanie przynosi wiele korzyści. - Ścieżki rowerowej nie dałoby się wykonać na całym tym odcinku, ponieważ nie ma na to miejsca - wyjaśnia Remigiusz Kitliński, gdański oficer rowerowy. - Co więcej, pasy umożliwiają szybsze przemierzenie dystansu. Ścieżka rowerowa jest rozwiązaniem kolizyjnym, zwłaszcza gdy prowadzimy ją na ulicy, wzdłuż której jest wiele wjazdów. Tak jest w tym przypadku, co mogłoby stanowić zagrożenie. Zaletą pasów jest także około ośmiokrotnie niższy koszt niż w przypadku budowy ścieżki rowerowej. W tej chwili ścieżka przy al. Grunwaldzkiej jest przeciążona. Wyznaczając ten pas, lepiej wykorzystamy istniejącą infrastrukturę.
Urzędnikom i radom osiedla udało się wypracować niewielki kompromis - pasy rowerowe nie powstaną na odcinku ul. Derdowskiego - ul. Obrońców Westerplatte. Tam zostanie jedynie wprowadzona strefa tempo 30.
Inwestycja ma być gotowa do połowy września.
Artykuł pochodzi z trójmiejskiego wydania lokalnego Gazety.