Velo City to bowiem konferencja jedyna w swoim rodzaju. Raz w roku eksperci, aktywiści, władze samorządowe, państwowe i unijne, a także ludzie świata biznesu zjeżdżają się w jedno miejsce na świecie, by dyskutować o rowerach, uczyć się od siebie i wymieniać doświadczeniami.
Nie tylko o rowerach w sensie transportowym, czy miejskim. VeloCity obejmuje rower całościowo - jako zjawisko społeczne i kulturowe, ekonomiczne, polityczne, środek transportu, narzędzie turystyki, katalizator zmian w miastach, sposób na biznes, źródło innowacji technologicznych... można by wymieniać jeszcze długo. Konferencja obejmuje rower całościowo - i to jest źródłem jej wyjątkowości.
VeloCity to konferencja olbrzymia. Tak wielka, że pojedyncza osoba nie będzie w stanie wysłuchać nawet jednej czwartej referatów, ani tym bardziej uczestniczyć we wszystkich atrakcjach. - Program 4-dniowej konferencji liczy trzydzieści kilka stron. Samo przeczytanie go ze zrozumieniem zajmuje ponad godzinę - mówi Agata Kowalska, prowadząca "Skołowanych" i uczestnicząca w konferencji. Do tego dochodzą jeszcze wydarzenia towarzyszące - rowerowa parada, koncert na 1500 dzwonków, czy pokaz rowerowych filmów.
VeloCity nie odbywa się w miejscach przypadkowych. Miejscem konferencji co dwa lata jest Europa, na przemian z konferencją w innej części świata (Velocity Global). Miasto podejmujące konferencję musi udowodnić, że jest wystarczająco przyjazne rowerom i samo ma co pokazać przybyszom i ekspertom z całego świata.
W 2013 roku VeloCity odbywa się w Wiedniu, co dla nas - Polaków - stanowi nie lada okazję. Nieprędko bowiem konferencja znowu będzie się odbywać w "naszej części Europy". Najbliższe lata to konferencja za oceanem, w dalekiej Francji oraz znowu poza Europą.
Kolejne artykuły, relacje i informacje na temat konferencji i Wiednia będziemy prezentować na Polsce na Rowery w dniach kolejnych. Zapraszamy też na blog Agaty Kowalskiej , prowadzącej program "Skołowani" w TokFM, która także jest na VeloCity.