Urzędnicy w Toruniu chcą rowerów z koszykami i dzwonkami

Miasto szuka firmy, która uruchomi, będzie zarządzać i eksploatować toruńską wypożyczalnię rowerów. W wakacje mieszkańcy i turyści mają korzystać z 10 bezobsługowych stacji, 100 stojaków i 70 jednośladów.

Zwycięzca konkursu musi zrobić i uzgodnić z urzędnikami projekty: rowerów, bezobsługowych stacji oraz strony internetowej.

Przygotuje regulamin dla wypożyczalni, uruchomi parkingi, dostarczy jednoślady i będzie eksploatował system Toruński Rower Miejski. Każdy z rowerów ma mieć m.in. koła o średnicy od 24 do 28 cali, jednobelkową ramę, minimum trzybiegową tylną piastę, dzwonek, światła, błotniki, koszyk do przewożenia przedmiotów oraz zapięcie umożliwiające przypięcie roweru poza stacjami.

Kształt stacji powinien pozwalać na stabilne ustawienie roweru w pozycji pionowej. Parkingi mają mieć elektrozamki oraz być zabezpieczone przed kradzieżą.

W razie awarii firma, która zdobędzie kontrakt, wymieni rower na sprawny w ciągu 12 godzin, panel sterujący i stojak w ciągu doby, a stację rowerową w 48 godzin. System ma ruszyć na początku lipca i funkcjonować do końca listopada. Toruński Rower Miejski ma działać przynajmniej przez cztery lata. Miasto zarezerwowało na ten cel 780 tys. zł. Od 2014 r. powinien funkcjonować od 1 marca do 30 listopada. Zwycięzca przetargu będzie mógł wypożyczać rowery przez cały rok, ale zimą urzędnicy nie zamierzają mu płacić.

W Toruniu powstały trzy różne koncepcje umiejscowienia stojaków rowerowych. Urzędnicy opracowali je wspólnie z wrocławską firmą consultingową tak, by objęły zasięgiem jak największą część miasta. Dodatkowo ma je spiąć sieć ścieżek rowerowych. Nie oznacza to jednak, że te sugestie są wiążące. Każdy z cyklistów będzie mógł wskazać własne rozwiązania. Wśród miejskich propozycji znalazły się m.in. wszystkie toruńskie dworce kolejowe, Rynek Staromiejski, place św. Katarzyny i Rapackiego, kampus uniwersytecki na Bielanach, Barbarka, komisariat policji na Rubinkowie, pawilon Maciej na Skarpie, Bulwar Filadelfijski oraz POLOmarket na Wrzosach. Konsultacje społeczne mają ruszyć lada dzień.

Założenie jest takie, by torunianin mógł wziąć rower np. na Rubinkowie i oddać go na Starówce lub w miasteczku uniwersyteckim na Bielanach. O autoryzację oraz rozliczenie czasu jazdy dba specjalny system informatyczny. Jednoślady można wypożyczyć po rejestracji w serwisie oraz niezbędnych opłatach. Płacić można przelewem oraz bezpośrednio w stacji rowerowej kartami płatniczymi.

Na razie nie wiadomo, ile dokładnie będzie kosztowało wypożyczenie jednośladu. Aby zachęcić użytkowników do korzystania ze stacji, w większości systemów pierwsze 20 minut jazdy jest bezpłatne.

Jeśli czas ten przekroczymy, system pobierze opłatę. Przykładowe stawki wyglądają następująco: jednorazowa zwrotna opłata początkowa - 20 zł, jazda do 20 minut za darmo, od 21 do 60 minut - 1 zł, druga godzina - 3 zł, trzecia godzina - 5 zł, czwarta i każda kolejna godzina - 7 zł.

Docelowo w naszym mieście ma stanąć 26 automatycznych parkingów rowerowych z 390 stojakami, w których będziemy mogli pożyczyć i oddać 260 rowerów. - Rozwój systemu uzależniamy przede wszystkim od zainteresowania torunian - tłumaczy Jarosław Więckowski, dyrektor magistrackiego wydziału sportu i turystyki. - Będziemy chcieli zdobyć na niego pieniądze z Unii Europejskiej z programu Gazela.

Wspiera on "niskoemisyjny transport miejski". Samorządy mogą liczyć nawet na pełną refundację kosztów. Nasi urzędnicy chcą powalczyć o 1,8 mln zł.

Artykuł pochodzi z toruńskiego wydania lokalnego Gazety.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.