Licznik, który ma policzyć rowerzystów w Gdańsku, powstanie dopiero za rok

-To, że cała procedura trwa tak długo, jest kwestią biurokratycznej machiny spowalniającej wszystko - uważa Roger Jackowski z Gdańskiej Kampanii Rowerowej.

Pod koniec 2012 r. w Gdańsku przy placu Zebrań Ludowych miał zostać zamontowany licznik rowerowy z wyświetlaczem. Urządzenie miało dostarczyć wiarygodnych danych o liczbie cyklistów w Gdańsku.

- Im szybciej zamontujemy licznik, tym więcej danych zgromadzimy. Zależy nam na kompletnych danych za 2013 r., by móc dokonywać porównań w latach kolejnych i szacować tempo wzrostu ruchu rowerowego - tłumaczył w sierpniu gdański oficer rowerowy Remigiusz Kitliński.

W warunkach przetargu na dostawę i montaż systemu zliczającego rowerzystów termin realizacji zamówienia wyznaczono na 15 listopada. Po rozpoczęciu prac okazało się, że przyłącza energetyczne kolidują z palcem budowy ul. Nowej Wałowej. Realizację inwestycji trzeba było przerwać. Choć od tego czasu minęły już trzy miesiące, do tej pory miasto nie rozpisało kolejnego przetargu.

- W tej chwili pozyskujemy dokumentację, co jeszcze może trochę potrwać - wyjaśnia Kitliński.

Licznik jest podstawą

Rowerzyści zarzucają miastu, że proces zamontowania licznika trwa tak długo.

- Jego montaż nie pochłania przecież wysokich kosztów. To, że cała procedura trwa tak długo, jest kwestią biurokratycznej machiny spowalniającej wszystko. A taki licznik jest przecież podstawą. Dane, które uda się za pomocą urządzenia zebrać, znacznie pomogą w planowaniu inwestycji, remontów. Dzięki tego typu badaniom dowiemy się, które ścieżki służą rekreacji, a które dojazdowi do szkoły czy pracy. Pamiętajmy, że taki licznik stanowi także walor promocyjny, który może zachęcać mieszkańców Gdańska do tego, by sami wsiedli na rower - opowiada Roger Jackowski z Gdańskiej Kampanii Rowerowej.

Kto jest winny opóźnieniom?

Dlaczego miasto nie przewidziało, że montaż liczników może kolidować z budową Nowej Wałowej?

- To wyszło w procesie uzgadniania dokumentacji, w momencie, kiedy bada się zasadność lokalizacji - tłumaczy Kitliński i dodaje: - W związku z nieudaną próbą montażu licznika miasto nie poniosło żadnych kosztów, ponieważ nie doszło do zrealizowania umowy - wykonawca miał wykonać pewną pracę, ale jej nie wykonał. Wina leżała więc po stronie wykonawcy, który najpierw powinien pozyskać dokumentację i uzgodnić wszystko z nami, dopiero później przystąpić do pracy.

Montaż licznika miał kosztować 86 tys. 100 zł. 85 proc. tej kwoty pokryłoby dofinansowane w ramach projektu Central MeetBike.

Będą kolejne inwestycje

Na wiosnę miasto oprócz opóźnionej inwestycji planuje także montaż kolejnego licznika z wyświetlaczem. Oba urządzenia mają być zamontowane do końca roku. 85 proc. kosztów pokryje dofinansowanie z programu Central MeetBike oraz ABC Mulimodal. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, urządzenia zostaną zamontowane przy ul. Konopnickiej-Dmowskiego i Nowe Ogrody-3 Maja.

Kitliński: - Niedługo będziemy rozpisywać nowy przetarg.

Na wiosnę miasto planuje montaż punktów pomiaru bez wyświetlaczy przy ul. Wita Stwosza, w pasie nadmorskim w okolicy molo w Brzeźnie i przy alei Zwycięstwa.

Artykuł pochodzi z trójmiejskiego wydania lokalnego Gazety.

Więcej o: