W ciągu ostatnich dni można było zaobserwować potężne nasilenie się nieprawidłowego parkowania na drodze dla rowerów wzdłuż ulicy Noakowskiego. Jest to jedna z niewielu ścieżek, na której nie leży gruba warstwa śniegu. Być może właśnie dlatego, kiedy próbowałem tam przejechać w ciągu ostatnich dni, była zastawiona co najmniej pięcioma samochodami.
Nie chodzi tutaj tylko o to, że te samochody blokują ruch, to też jest poważne, ale jeżeli przyjrzymy się nawierzchni drogi dla rowerów, to z łatwością zauważymy pęknięcia w asfalcie. Nikt mi nie wmówi, że to jest wina rowerzystów, którzy tam jeżdżą. Jednymi ze stałych "lokatorów" tej drogi dla rowerów są właśnie ciężarówki, i to nie małe dostawczaki, tylko duże wozy.
Kilka dni temu można było zaobserwować nawet takie pojazdy, na których leżała gruba warstwa śniegu, i to nie świeżego. W odróżnieniu od wielu ludzi nie napiszę: "zajmijcie się tym". Sam od kilku dni dzwonię regularnie do straży miejskiej, właśnie przesłałem pismo tej sprawie do SM.
Nazwisko autora listu do wiadomości redakcji
Ulica Noakowskiego jest miejscem newralgicznym. Straż miejska monitoruje to miejsce codziennie. Nie możemy jednak postawić tam patrolu pilnującego ścieżki przez całą dobę. Mamy wiele interwencji w tej okolicy. W ciągu ostatniego miesiąca wystawiliśmy kierowcom parkującym na ścieżce rowerowej siedem mandatów i aż 66 wezwań foto, które mogą skończyć się pouczeniem, mandatem lub wnioskiem sądowym. Oprócz tego wpłynęło do nas 41 zgłoszeń od mieszkańców o zablokowanej ścieżce rowerowej. W tej chwili przy ścieżce znajduje się tablica z napisem "Zakaz postoju". Zgłosiliśmy się do Zarządu Transportu Publicznego o postawienie tam tabliczki z informacją o możliwym odholowaniu źle postawionego auta. To pozwoliłoby nam na znacznie sprawniejsze działanie.