Głosy o tym, jakoby wprowadzenie dla rowerzystów między innymi jasnego i jednoznacznego pierwszeństwa na przejazdach rowerowych, możliwości jazdy parami, czy wyprzedzania aut w korku oraz innych przywilejów miało pogorszyć bezpieczeństwo cyklistów, pojawiają się w zasadzie od momentu wejścia w życie zmian w przepisach Prawa o Ruchu Drogowym w maju 2011 roku.
Podobne wątpliwości miała Pani Poseł Anna Paluch z PiS, która w listopadzie 2012 roku wysłała do Ministerstwa Transport, budownictwa i gospodarki morskiej interpelację , w której pyta:
Pani Poseł obawiała się w szczególności o rowerzystów jadących parami na wąskich, krętych drogach, którzy - Jej zdaniem - mogliby powodować czołowe zderzenia aut lub najechania na tył kolejnych ostro hamujących aut.
W swojej odpowiedzi, Ministerstwo stwierdza: Liczba zdarzeń drogowych z udziałem cyklistów faktycznie wzrosła, wyższe są też liczby zabitych i rannych. Nie jest to jednak wina nowych przepisów:
W swojej odpowiedzi Ministerstwo zobowiązuje się do przeprowadzenia pogłębionych analiz, które wskażą przyczyny wzrostu liczby zdarzeń i zaproponowania zmian, które ten negatywny trend odwrócą.
Zwiększona liczba zdarzeń drogowych w ostatnich latach może być prostą konsekwencją wzrostu ruchu rowerowego w naszych miastach. Jak pokazują wyrywkowe badania, ruch rowerowy rośnie bardzo dynamicznie. Ostatnie lata charakteryzowały się też względnie przyjazną cyklistom pogodą w zimę, co tez nie pozostało bez wpływu na liczbę cyklistów na ulicach.
Powszechnie też wiadomo, że za wzrostami tymi kompletnie nie nadąża infrastruktura rowerowa, której w naszym kraju wciąż jest za mało - nie tylko w miastach. Rowerzyści od lat apelują także o zmianę nieprzystających do realiów rozporządzeń regulujących wygląd i oznakowanie tras rowerowych, przez których archaiczność są problemy z wytyczaniem pasów rowerowych, kontrapasów i śluz rowerowych.
Nie bez znaczenia jest też z pewnością marna edukacja - zarówno rowerzystów , jak i kierowców. Obu grup na kursach uczy się regułek, a nie tego jak współistnieć na jezdni z szacunkiem dla siebie. Sama Policja zamiast uczyć praktycznych zachowań na drodze też woli wciskać rowerzystom kaski i kamizelki . Skutek jest taki, że praktycznych aspektów jazdy rowerem uczyć muszą sami rowerzyści .
Nie zdziwiłbym się, gdyby po wnikliwych analizach Ministerstwo doszło do tych samych wniosków.
Rafał Muszczynko