Dane przedstawione przez Giant Polska wskazują, że europejski rynek rowerów, mimo spowolnienia gospodarczego, ma się doskonale. Liczba sprzedawanych rowerów od 2003 roku waha się w okolicach 20 milionów sztuk rowerów rocznie. Po niewielkim spadku w 2009 roku, gdy liczba sprzedanych jednośladów wyniosła 19,6 miliona, nastąpiło szybkie odbicie rynku. W 2010 roku sprzedano 20,5, a w 2011 - 20 milionów sztuk rowerów.
Udział poszczególnych krajów UE w produkcji rowerów w 2011 roku fot. Giant fot. Giant
Imponująco wygląda pozycja Polski wśród producentów jednośladów. Zajmujemy 5 miejsce w Europie produkując dziewięćset tysięcy rowerów rocznie (10 procent ogółu europejskiej produkcji). Przed nami są tylko Włochy (2,3 mln sztuk), Niemcy (2,2 mln szt.), Holandia (1,2 mln) i Francja wyprzedzająca nas tylko nieznacznie.
fot. Giant fot. Giant
Choć w produkcji jesteśmy w czołówce, nie można jeszcze powiedzieć tego samego o sprzedaży. Polski rynek stanowi jedynie 4% rynku rowerów w Europie. Więcej jednośladów od nas kupują między innymi Niemcy (4,1 mln szt.), Wielka Brytania (3,6 mln), Francja (3,2 mln), Włochy, Holandia. Oznacza to, że polskie rowery jeżdżą nie tylko u nas, lecz są z sukcesem eksportowane do innych krajów.
Rowery wcale nie dla biedaków
Średnia cena roweru w poszczególnych krajach UE fot. Giant fot. Giant
Ciekawie wygląda też zestawienie średniej ceny kupowanego roweru. Najdroższe rowery kupują oczywiście ci, którzy najwięcej nimi jeżdżą - Holendrzy. W 2011 roku średnio wydali oni na kupowany jednoślad aż 745 euro. Drogie rowery chętnie kupują też Niemcy (średnio 460 euro), Austriacy, Belgowie i Duńczycy (odpowiednio 400, 400 i 390 euro). Najprawdopodobniej jest to związane z rosnącą popularnością rowerów elektrycznych w tych krajach.
Polska na tym tle wciąż wygląda słabo. Średnia cena kupowanego u nas nowego roweru wynosi zaledwie 130 euro (około 600 złotych). Nie znaczy to jednak, że rowery u nas kupują wyłącznie ludzie biedni. Wręcz przeciwnie - Giant Polska chwali się, że średnia cena sprzedawanego przez niego jednośladu wynosi ponad trzy razy więcej. Jednocześnie udział w rynku tej marki wzrósł w tym roku o niemal 4 procent (z 46905 do 48700 sprzedanych rowerów).
Wskazuje to na to, że z biednego kraju na dorobku, gdzie rower służył głównie jako tania namiastka samochodu stajemy się krajem w pełni europejskim, gdzie rower nie jest pełnoprawnym i często kosztownym środkiem transportu i rekreacji. Według danych Unii Europejskiej już 9,3 procent Polaków przyznaje, że wybiera rower jako główny środek transportu. Choć do rowerowych gigantów jak Dania (19%) i Holandia (31%) jeszcze nam daleko.
Rafał Muszczynko