Niespodziewany sukces rowerowy Olsztyna. Zasłużony?

Jeśli ktoś uważa, że w Olsztynie jest za mało ścieżek, powinien zweryfikować swoje poglądy. W ogólnopolskim rankingu miast przyjaznych rowerzystom zajęliśmy czwarte miejsce.

Magazyn "Rowertour" przygotował raport opisujący infrastrukturę rowerową w polskich miastach. Autor opierał się na danych przesłanych przez urzędników. Pod uwagę brał m.in. to, czy w miejscowości są opracowane standardy budowy dróg, ich dystans w stosunku do długości dróg publicznych, czy są prowadzone konsultacje ze środowiskami rowerowymi, czy pozyskano środki unijne na projekty związane z jednośladami.

Niespodziewanie w rankingu Olsztyn znalazł się na czwartym z 41 miejsc. Prześcignęliśmy m.in. Kraków, Warszawę czy Katowice. Najwyższą notę otrzymał Gdańsk, a najgorzej wypadła Bielsko-Biała. Autor podkreśla, że stworzenie kwalifikacji nie było proste, a próba porównania osiągnięć miast może nie do końca być zbieżna z odczuciami mieszkańców.

I rzeczywiście, bardzo dobry wynik stolicy Warmii i Mazur może być dla wielu zaskoczeniem. W końcu użytkownicy jednośladów narzekają na zbyt małą liczbę ścieżek, źle przygotowane inwestycje i poprowadzone trasy czy nieoznakowane przejazdy.

Tymczasem stolica Warmii i Mazur otrzymała maksymalną liczbę punktów w skali od jeden do trzech za to, że w ratuszu istnieje funkcja rowerowego oficera, za odbywające się imprezy dla cyklistów i promujące tę formę transportu, pozyskiwanie środków zewnętrznych i brak ograniczeń w parkach. Zero punktów dostaliśmy za brak kontrapasów dla rowerzystów, a zaledwie po jednym punkcie w kategoriach długości dróg asfaltowych, remontów przeprowadzonych na ścieżkach czy stref tzw. uspokojonego ruchu.

O komentarz poprosiliśmy Mirosława Arczaka, oficera rowerowego. To on dostarczył dane, które posłużyły do przygotowania rankingu. Przyznaje, że jest nieco zaskoczony tak wysokim miejscem. Tłumaczy, że wszystkie dane dostarczone autorowi publikacji opatrzył dodatkowym komentarzem. - Zrobiłem to, żeby nie uciekać przed trudnymi tematami - mówi. - Trzeba pamiętać, że to są dane urzędowe, a wyniki rankingu nie były konsultowane ze środowiskami rowerowymi.

Zdaniem Arczaka Olsztyn "nadrobił" imprezami rowerowymi, których odbywa się sporo. - Mamy dokumenty i opracowania dotyczące rowerów. Niedawno przygotowałem też raport dotyczący stanu systemu komunikacji rowerowej - mówi rowerowy oficer. - Nie rozumiem, dlaczego za możliwość przewożenia rowerów autobusami otrzymaliśmy dwa, nie trzy punkty, skoro jest to darmowe i nie ma żadnych ograniczeń.

Mirosław Arczak dodaje, że chociaż do zrobienia jest jeszcze sporo, nie powinniśmy też zapominać, że część spraw już udało się zmienić na lepsze. - Z codziennego doświadczenia wiemy, że w Olsztynie jest wiele braków, ale w innych miastach jest ich jeszcze więcej - wyjaśnia. - Dla mnie w tym rankingu najważniejsze są te tabelki, gdzie punktacja jest najniższa. Wtedy widać, co należy jeszcze zrobić.

Artykuł pochodzi z olsztyńskiego wydania lokalnego Gazety.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.