Opole: Rowerzyści łamią prawo. Przez absurdalne znaki [WIDEO]

Przy ul. Budowlanych na ścieżce rowerowej pojawił się znak zakazu wjazdu. Rowerzyści jednak zamiast nadkładać drogi, łamią prawo, by szybko dotrzeć do ścieżki rowerowej przy ul. Luboszyckiej.

Na ul. Budowlanych, przy ścieżce rowerowej w stronę centrum, tuż obok wieżowców, ustawiono zakaz wjazdu. Rowerzyści są kierowani na przejazd rowerowy w stronę budynku straży pożarnej. W praktyce większość z nich łamie prawo i jedzie przed siebie, część jest zdezorientowana i tylko nieliczni podporządkowują się nakazom.

Z prośbą o komentarz zwróciliśmy się do ratusza. Jak informuje wydział infrastruktury technicznej i gospodarki komunalnej, znak informuje, że w tym miejscu kończy się ścieżka rowerowa dwukierunkowa, ponieważ się w tym miejscu zwęża i nie ma miejsca na jazdę w dwóch kierunkach: "Jednokierunkowa jest od strony ronda w kierunku Namysłowa, natomiast nakaz jazdy w prawo kieruje rowerzystów przez przejazd rowerowy na ścieżkę po drugiej stronie jezdni" - czytamy w odpowiedzi.

W ten sposób zgodnie z prawem cykliści chcący się dostać do ul. Luboszyckiej przez ścieżkę rowerową przy torach - za blokami - muszą nadłożyć 300 m drogi, jadąc przez rondo. W praktyce większość rowerzystów lekceważy prawo i jedzie tak, jak im wygodnie. - Nic dziwnego, rowerzyści zamiast oznakowaniem kierują się zdrowym rozsądkiem - komentuje Sławomir Szota, miejski oficer rowerowy.

Przypomnijmy, że jednym z podstawowych warunków tworzenia infrastruktury rowerowej jest zasada bezpośredniości, czyli umożliwienie dotarcia rowerzystom do celu bez nadkładania zbędnej drogi poprzez dodatkowe objazdy (tym przypadku cykliści muszą dodatkowo trzy razy przejechać przez jezdnię). "Ostatecznym sprawdzianem jakości infrastruktury rowerowej jest zawsze opinia użytkowników wyrażana ich zachowaniem" - podsumowuje organizacja Miasta dla Rowerów w swoim poradniku projektowania dróg dla cyklistów.

Artykuł pochodzi z opolskiego wydania lokalnego Gazety . Zachęcamy również do wzięcia udziału w sondzie i dyskusji pod artykułem .

Więcej o:
Copyright © Agora SA