Zielona Góra: Miasto obniżyło krawężniki przy Sulechowskiej. Będą następne

Na początek była partyzancka akcja zielonogórskich rowerzystów. Prowizorycznie wyprofilowano krawężniki przy pasach ul. Wyszyńskiego. Teraz do działania przystąpiło miasto. Czy łagodny przejazd ścieżką przy ul. Sulechowskiej to początek krawężnikowej rewolucji?

Pamiętacie akcję stowarzyszenia Rowerem Do Przodu? Była to taka miejska partyzantka, przy użyciu worka cementu i wody. Tym sposobem udało się wyprofilować przejazdy rowerowe na przejściu obok skrzyżowania ul. Wyszyńskiego i Wojska Polskiego.

- Kilka razy już musiałem centrować koła w mojej kozie. Oprócz przejazdu przy Zielonej Strzale nie przypominam sobie żadnego niskiego krawężnika w mieście - opowiadał Radek, od 15 lat fan roweru. Gdy cykliści skończyli remont (koszt wycenili na 10 zł), to zawieźli wielki pomalowany na złoto krawężnik do gabinetu prezydenta Janusza Kubickiego.

W jego imieniu przyjął go doradca Tomasza Misiak, który był skonsternowany sposobem negocjacji rowerzystów.

- Nie wiem, czy to jest dobry sposób, żeby cokolwiek załatwić. Wszystko zależy od budżetu, a w tym roku radni na rowerową infrastrukturę nie przeznaczyli ani złotówki. Stoimy więc w martwym punkcie, ale należy pamiętać, że u nas i tak sporo się dzieje pod względem poprawy życia rowerzystom - mówił Misiak.

I choć nie do końca jesteśmy pewni, czy tych rzeczy jest rzeczywiście "sporo", to zauważamy wszelkie nawet kosmetyczne prace służące poprawie poruszania się jednośladem.

Droga rowerowa przy ul. Sulechowskiej nie tylko zyskała nową, przyjazną kolarzówkom i miejskim rowerom nawierzchnie, ale i wyprofilowane krawężniki. - Jest bardzo, bardzo duża różnica. Jeździ się o niebo lepiej - cieszy się Paweł Jagoda, kurier rowerowy.

W budżecie, o czym już wielokrotnie pisaliśmy, na działania rowerowe nie ma ani złotówki. Miasto korzysta więc ze środków na bieżące utrzymanie dróg.

- Koszt operacji przy ul. Sulechowskiej zamknął się w kwocie 200 zł. Na pewno pojawią się kolejne obniżenia krawężników - wyjaśnia Paweł Urbański, dyrektor departamentu inwestycji zarządzania drogami.

- A może by tak hurtowo je profilować na każdej ścieżce? - pytamy zaczepnie.

- Oczywiście, byłoby to najlepsze rozwiązanie. Proszę jednak pamiętać, że wyprofilowanie ośmiu a dwustu krawężników to jednak spora i kosztowna różnica, a my posiadamy jedynie środki z bieżącego utrzymania dróg - odpowiada Urbański.

Zielonogórscy rowerzyści podpowiadają: skoro nie ma pieniędzy na wszystkie ulice, to działajmy według klucza - od najbardziej uczęszczanych. Wymieniają znane zielonogórskie arterie, na których znajdziemy sporo miłośników jednośladów: Podgórna, Wojska Polskiego, Wyszyńskiego, Wrocławska, Lwowska, Konstytucji 3 Maja. Mamy nadzieję, że wkrótce i tam pojawią się krawężniki przyjazne dla rowerowych kółek.

Artykuł pochodzi z zielonogórskiego wydania lokalnego Gazety.

Więcej o:
Copyright © Agora SA