2012: przełomowy rok dla polskich rowerzystów [11 POWODÓW]

Jeżdżę rowerem po mieście od blisko dwudziestu lat i obserwuję zmiany, jakie zachodzą w rzeczywistości rowerzysty miejskiego. Kierowcy są coraz uprzejmiejsi, drogi rowerowe coraz mniej wyboiste, rowery coraz piękniejsze. A rowerzystów jest coraz więcej. Pod tym względem w tym roku nastąpi przełom. Oto dlaczego.

Ubiegłej - mroźnej i śnieżnej zimy widywałem podczas swoich codziennych dojazdów więcej rowerzystów niż kilkanaście lat temu latem. Po zimie przyszła wiosna i okazało się, że na niektórych drogach rowerowych robią się korki, gdzieniegdzie znalezienie pustego stojaka jest niemożliwe a w niektórych biurach liczba osób dojeżdżających do pracy rowerem jest większa niż tych, którzy jeżdżą samochodem.

Później nadeszło jeszcze bardziej rowerowe lato i nie mniej rowerowa jesień. Aż w końcu zima - bardzo długo bez śniegu i dość ciepła. Rowerzyści nie odpuszczali. Ci, którzy zniknęli z ulic miast podczas styczniowych i lutowych mrozów, z całą pewnością nie zdążyli wywieźć swoich rowerów na działkę. Jeśli więc pod koniec marca Polski nie opanuje złośliwy wirus żywiący się gumą bądź stalą cro-mo i aluminium, w kwietniu na ulice Polskich miast wyjadą setki tysięcy rowerzystów. Rower wreszcie stanie się całkiem oczywistym środkiem transportu.

A przyczynią się do tego następujące fakty:

1. Pierwszy rok nowego prawa

Zgodnie z prawem, rowerzysta jadący drogą rowerową prosto ma pierwszeństwo przed autem skręcającym w prawo.Zgodnie z prawem, rowerzysta jadący drogą rowerową prosto ma pierwszeństwo przed autem skręcającym w prawo. fot. screenshot

Ten rok jest pierwszym pełnym rokiem obowiązywania nowych przepisów, nadających liczne uprawnienia rowerzystom (weszły w życie w maju 2011 r.). Zmiany w Prawie o ruchu drogowym zezwalają m.in. wyprzedzać rowerzystom wolno jadące samochody z prawej strony czy jasno potwierdzają pierwszeństwa na przejeździe rowerowym.

Nowe przepisy w zeszłym roku były okazją do dość powszechnego zaistnienia rowerów w mediach i choć nie wszyscy dziennikarze poradzili sobie z tą trudną materią, możemy mówić o umiarkowanym medialnym sukcesie.

Kierowcy samochodów coraz częściej (jak na moje oko) zdają się pamiętać o nowych przepisach. Zaklęty krąg ruszył więc z miejsca - kierowcom rośnie świadomość, więc na drodze jest bezpieczniej, więc więcej jest rowerzystów, więc na drodze jest coraz bezpieczniej.

2. Rozporządzenia

Sygnalizator kierunkowy dla rowerzystów - polskie przepisy uniemożliwiają obecnie stosowanie takich rozwiązańSygnalizator kierunkowy dla rowerzystów - polskie przepisy uniemożliwiają obecnie stosowanie takich rozwiązań Rafał Muszczynko

Aby sukces ustawy był pełen, pozostaje jeszcze praca nad rozporządzeniami, które szczegółowo regulują sposób zarówno rozwiązania konstrukcyjne infrastruktury rowerowej jak i na przykład to, na jakiej wysokości może być umieszczone przednie światło.

Rozporządzenia te tworzone są obecnie i - jak mniemam - również one wpłyną pozytywnie na liczbę rowerzystów na naszych ulicach. I to co najmniej z dwóch powodów. Po pierwsze, po zeszłorocznym sukcesie z PORD, wierzę, że i tym razem działaczom rowerowym do spółki z urzędnikami uda się zlikwidować wiele barier czających się na rowerzystów w dotychczasowych rozporządzeniach, po drugie zaś (co być może ważniejsze), szum medialny, który przy tym powstanie jeszcze mocniej pokaże zarówno władzy jak i społeczeństwu, że rowerzyści są pełnoprawnymi użytkownikami dróg.

3. Miasta stoją

Rower w warszawskim korkuRower w warszawskim korku FOT. FILIP KLIMASZEWSKI / Agencja Wyborcza.pl

Mieszkam w Warszawie, która podobno coraz mniej nadaje się do jeżdżenia. Piszę "podobno", bo sam nie doświadczam ani korków związanych z budową metra, ani tych biorących się z innych remontów, objazdów itp. Fakt jest jednak taki, że miasta stoją.

Najdynamiczniej rozwijające się Warszawa i Wrocław to jednocześnie jedne z najbardziej zakorkowanych miast w Europie (ze średnimi prędkościami poruszania się samochodem często niższymi niż 20 kmh). Wielkie remonty zaczynają się kumulować (do tego latem dojdzie Euro!). Problem dotyka również Poznania, Gdańska, Krakowa i kilku innych miast.

A teraz uwaga! Nawet, kiedy remonty się skończą, nie będzie dużo lepiej. Tempo budowy dróg jest niższe niż wzrost liczby nowych samochodów. A nawet gdyby je dogoniło - doświadczenia wielu krajów zachodniej Europy pokazują, że dłuższa sieć drogowa wcale nie musi oznaczać mniej zakorkowanego miasta. Coraz więcej osób to dostrzega. Coraz więcej wybiera rower. Korek na drodze rowerowej ma - w przeciwieństwie do korka samochodowego - swój urok.

4. Benzyna drożeje

Centry benzyny na jednej ze stacji w Warszawie (listopad 2011)Centry benzyny na jednej ze stacji w Warszawie (listopad 2011) Fot. Filip Klimaszewski / Agencja Wyborcza.pl

Czy wiecie, ile obecnie kosztuje litr paliwa? Mam dla was złą informację - ani głośne wystąpienia opozycyjnych polityków ("kiedy my rządziliśmy było taniej"), ani protesty kierowców ("będziemy jeździć bardzo powoli" - tak jakby nie robili tego codziennie), niewiele zmienią. Cena paliwa jest uzależniona od zbyt wielu czynników, na które ani my ani nasz rząd nie ma zbyt wielkiego wpływu. Jedyne, co możemy zrobić to zmniejszyć jej zużycie - przesiadając się do komunikacji miejskiej (też drożeje), albo na rower.

To ostatnie rozwiązanie nie zostało wzięte pod uwagę jako realna alternatywa niedawnych badaniach sondażowych na temat nastrojów kierowców (instytutowi badawczemu, którego nie wymienię z nazwy, nie przyszło do głowy, że osoby jeżdżące na co dzień samochodem mogą go porzucić dla roweru), ale to nie znaczy, że proces ten nie zachodzi.

Miesięczny koszt wydatków na benzynę wynosi dziś w wielu rodzinach tyle ile cena jednego roweru, który być może już komuś służył 20 lat, ale spokojnie może przesłużyć jeszcze drugie tyle bez zbędnych inwestycji.

5. Elektryczne rowery

Wśród rowerów w cenie do 4000zł spokojnie dostaniemy już np rowery ze wspomaganiem elektrycznym.Wśród rowerów w cenie do 4000zł spokojnie dostaniemy już np rowery ze wspomaganiem elektrycznym. fot. Rafał Muszczynko

Jedną z ważnych zmian wprowadzonych nowymi przepisami jest uznanie rowerów elektrycznych za rowery (wcześniej były traktowane jako motocykle). Oznacza to, że można jeździć nimi bez prawa jazdy, używać dróg dla rowerów i wyprzedzać inne pojazdy z prawej strony (patrz punkt pierwszy).

Rowery elektryczne stają się coraz bardziej popularne na zachodzie Europy, więc - prawdopodobnie - wkrótce zawitają też do nas (na odpowiednio przygotowany przez prawodawstwo grunt). Jednak ucieszyć powinni się nie tylko ci, którzy nie lubią pedałować. Rowery elektryczne zwiększają zasięg pojazdu (20-kilometrowy dojazd do pracy nie jest już wyczynem) oraz ułatwiają korzystanie z roweru np. osobom starszym.

6. Przyczepki rowerowe

Wśród rowerów w cenie do 4000zł spokojnie dostaniemy już np rowery ze wspomaganiem elektrycznym.

I jeszcze jeden prezent od ustawodawcy - legalizacja wożenia dzieci w przyczepach rowerowych. Woziliśmy naszą córkę taką przyczepę od kilku lat (w Polsce - łamiąc przepisy, poza Polską - stanowiąc nudną normę). Jednak dopiero w zeszłym roku przyczepy z roześmianymi dziećmi zaczęły masowo pojawiać się na polskich drogach.

No dobrze - może nie masowo - masowo zaczną pojawiać się w tym roku, co nie tylko pozwoli rodzicom małych dzieci uprawiać turystykę rowerową, ale również umożliwi im wygodne i bezpieczne poruszanie się rowerem po mieście (do miejskiego parku czy śródmiejskiej kawiarni z dzieckiem naprawdę lepiej jest dojechać rowerem - nie tracimy czasu na szukanie miejsca parkingowego, dojeżdżamy pod same drzwi a ponadto kreujemy u dziecka odpowiedzialną postawę).

7. Igrzyska Olimpijskie

Drugą obok Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej imprezą, która może pozytywnie wpłynąć na liczbę rowerzystów są letnie Igrzyska Olimpijskie w Londynie. Nie chcę zapeszać, ale myślę, że jakiś kolarski medal polska reprezentacja stamtąd przywiezie. Jest oczywiście Maja Włoszczowska, ale jest też chociażby kolarka torowa Małgorzata Wojtyra.

I tak, jak 30 lat temu dzieciaki na polskich osiedlach z wielkiej płyty pędziły na składach utrzymując, że są bandą Szurkowskich, tak teraz na rower pobiegną ich dzieci. Masowo.

8. Moda

Dziewczyna na rowerze w Los Angeles (USA)Dziewczyna na rowerze w Los Angeles (USA) fot. REUTERS/Lucy Nicholson

Jazda rowerem ma to do siebie - o czym nigdy nie przestanę przypominać - że pozwala znacznie uważniej śledzić mijany krajobraz. W przypadku miasta krajobrazem tym są witryny sklepowe a - na drodze, którą jadę codziennie do pracy - są to często witryny sklepów odzieżowych.

Okazuje się, że w witrynach tych można obecnie (tendencja ta trwa już jakieś dwa sezony, ale się umacnia) zobaczyć więcej rowerów niż w witrynach sklepów rowerowych (w których najczęściej stoją manekiny ubrane w lycrę).

Powiedzieć, że rower stał się modny to obecnie za mało. Rower jest dziś niezbędnym modowym dodatkiem (jak na przykład torebka, mającym jednak nad nią tę przewagę, że jest tańszy i starczy na więcej sezonów). Jeśli więc zamierzacie pojawić się w towarzystwie bez roweru - pamiętajcie, że grozi wam towarzyski blamaż.

9. Kawiarnie

Dziewczyna na rowerze w Los Angeles (USA)

Jeśli pojawiać się w towarzystwie, to w kawiarni. W Warszawie już teraz działają co najmniej cztery oficjalnie rowerowe kawiarnie i co najmniej kilkanaście lokali, w których rowerzysta czuje się jak w domu. W Krakowie czy Wrocławiu rowerowe kawiarnie pewnie nie są potrzebne bo tam oczywiste jest, że w ramach centrum najlepiej poruszać się rowerem.

Solidny stojak przed lokalem, osoby z podwiniętą prawą nogawką przy barze i pompka koło ekspresu do kawy to część dojrzewającej w Polsce kultury rowerowej, która jest nie mniej istotna w upowszechnianiu roweru, jak budowa ścieżek. Sieci dróg rowerowych takich, jak w Kopenhadze czy Berlinie pewnie szybko się nie doczekamy, ale szybki łyk espresso na siodełku staromodnej kolarki pozwala o tym na chwilę zapomnieć.

10. Rower publiczny

Wciąż trwają spory, czy rower publiczny jest doskonałym środkiem miejskiej komunikacji czy raczej kosztowną i nikomu niepotrzebną zabawką promocyjną. Są na świecie miasta, gdzie rower publiczny przyczynił się do rozwoju kultury rowerowej i wpłynął pozytywnie na system komunikacji. Jak na razie nie zauważyliśmy podobnych tendencji w Polsce.

Względny sukces wrocławskiego roweru publicznego oraz ciągłe problemy roweru krakowskiego (pozostałe istniejące bądź planowane polskie rowery publiczne są znacznie mniejsze) w tym roku zostaną skonfrontowane z budową systemu warszawskiego i (być może) gdańskiego. Konfrontacja będzie o tyle ciekawa, że obydwa te miasta wydają się mieć największy rowerowy potencjał wzrostu (Gdańsk ze względu na konsekwentny rozwój infrastruktury, Warszawa - ze względu na niską bazę oraz punkty 3, 8 i 9 tego zestawienia). Warszawski rower publiczny ma być największym w Polsce i - choć do rozwiązań paryskich czy londyńskich wciąż brakuje mu bardzo dużo, będzie na pewne wyraźnym znakiem w przestrzeni, zwiększającym zroweryzowanie miasta.

11. Koniec świata

ApokalipsaApokalipsa 

Nie zapominajmy wreszcie, że rok 2012 jest rokiem końca naszego świata. Wprawdzie Majowie mogli się pomylić (podobno czegoś tam nie policzyli i koniec świata tak naprawdę już nastąpił), ale nie oznacza to, że możemy być stuprocentowo pewni, że w tym roku ominą nas wybuchy wulkanów, trzęsienia ziemi, lawiny błotne, trąby powietrzne ogień z nieba a co najmniej bardzo deszczowy lipiec.

W sytuacjach apokaliptycznych, kiedy (jak to widać na wielu filmach) wysiada zasilanie, zasoby ropy się wyczerpują, tabor komunikacji miejskiej zostaje przerobiony na barykady, a kosmici zestrzeliwują samoloty, rower może okazać się najlepszym, o ile nie jedynym rozwiązaniem.

Zresztą - w sytuacji nieapokaliptycznej - też.

Konrad Olgierd Muter

Więcej o:
Copyright © Agora SA