Nowe przepisy coraz bliżej - w co będzie musiał być wyposażony rower?

Ministerstwo Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej pracuje nad nowelizacją rozporządzenia w sprawie warunków technicznych pojazdów oraz zakresu ich niezbędnego wyposażenia. Sporo zmian w dokumencie będzie dotyczyło cyklistów.

Rozporządzenie w sprawie warunków technicznych pojazdów oraz zakresu ich niezbędnego wyposażenia to dokument, który mówi o tym jak musi być wyposażony pojazd poruszający się po drogach publicznych w Polsce. Jakie musi mieć światła, ile i gdzie, ile hamulców oraz jakie inne urządzenia musi posiadać. Jest to więc dla każdego cyklisty dokument istotny. Mając rower niezgodny z rozporządzeniem, można narazić się na mandat lub zostać uznanym winnym ewentualnego zdarzenia drogowego.

Obecna wersja rozporządzenia wymaga od rowerzysty (przypomnijmy) posiadania co najmniej jednego hamulca, nieprzeraźliwego sygnału dźwiękowego (np dzwonka) oraz oświetlenia. Oświetlenie powinno składać się z światła przedniego, tylnego oraz odblaskowego z tyłu (czerwonego, o kształcie innym niż trójkąt).

Stare rozporządzenie ma wady

Rowerzyści mieli jednak wiele zastrzeżeń do starego, obecnie obowiązującego kształtu rozporządzenia.

Jednym z podstawowych był wymóg by światło przednie w rowerze świeciło światłem ciągłym. Większość obecnie sprzedawanych lampek rowerowych, ma bowiem o wiele wydajniejszy, oszczędny i w dodatku lepiej widoczny dla innych uczestników ruchu tryb migający.

Innym wymogiem, który kwestionowano, był zapis ograniczający rowerzystę w miejscu montażu świateł. W myśl przepisów lampka powinna być mocowana nie niżej niż 35cm i nie wyżej niż 90cm nad poziomem drogi. To sprawia, że znaczna część rowerów, z lampkami montowanymi na kierownicy nie spełnia wymogów rozporządzenia. Tak samo jak osoby używające tzw "czołówek" czyli lampek montowanych na kaskach, albo zakładanych na głowę oraz popularne w Danii lampki montowane do osi koła roweru.

W dodatku od czasu zmiany Prawa o Ruchu Drogowym , polskie prawo wprowadziło definicję wózka rowerowego i umożliwiło przewóz dzieci w przyczepkach rowerowych. Konieczne stało się więc wyszczególnienie w co pojazdy te winne być wyposażone.

Nowe rozporządzenie - zalety

Nowe rozporządzenie definiuje wymagania odnośnie przyczepek rowerowych.Nowe rozporządzenie definiuje wymagania odnośnie przyczepek rowerowych. fot. Rafał Muszczynko Nowa wersja dokumentu, opracowywana właśnie przez Ministerstwo Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej zawiera szereg pozytywnych zmian.

Po pierwsze likwiduje lukę prawną, która de facto pozwalała właścicielom rowerów szerszych niż 90cm (w myśl nowego prawa to nie rowery, lecz wózki rowerowe) jeździć bez jakiegokolwiek oświetlenia, hamulców, czy odblasków. W nowym dokumencie wózek rowerowy będzie musiał być wyposażony w co najmniej jedno światło przednie, tylne oraz odblask - analogicznie jak w przypadku roweru.

Korzyści pojawiają się także dla jeżdżących rowerami. Po pierwsze dokument dopuszcza posiadanie migającej lampki przedniej, co powinno zdecydowanie poprawić widoczność cyklistów, którzy do tej pory na tle o wiele silniejszych reflektorów aut bywali czasem niezauważeni.

Po drugie, w ciągu dnia i przy dobrej widoczności rowerzysta może lampki zostawić w domu, lub włożyć do sakwy. Tym samym polskie prawo dogania rzeczywistość - większość obecnie dostępnych na rynku lampek rowerowych posiada możliwość szybkiego demontażu z roweru, w celu zapobieżenia kradzieży. Teraz nie trzeba ich będzie montować za każdym razem, a tylko wtedy, gdy faktycznie są niezbędne (w nocy lub przy ograniczonej widoczności).

Ponadto nowy dokument definiuje jakie oświetlenie powinna mieć przyczepka rowerowa. Przyczepka taka powinna być wyposażona w światło czerwone z tyłu, oraz odblaskowe barwy czerwonej. Jeżeli przyczepa jest szersza niż rower, to potrzebuje też światła przedniego.

Nowe rozporządzenie - wady

Uczestnicy Masy Krytycznej zachęcali do jazdy z elementami odblaskowymiUczestnicy Masy Krytycznej zachęcali do jazdy z elementami odblaskowymi fot. Rafał Muszczynko

Niestety projekt nowego rozporządzenia ma też kilka przykrych wad.

Pierwszą jest to, że rozporządzenie nie wprowadza wcześniej już zgłaszanych zmian. Dopuszcza ono tylko żółte odblaski na szprychy i tylko w liczbie po jednej sztuce na koło. Inne kolory i ilość odblasków na koło, odblaski na ramie roweru, opony z odblaskowymi paskami, czy inne elementy poprawiające widoczność rowerzysty z boku, wciąż nie są dopuszczone do stosowania. Tym samym rozporządzenie pomija najczęstszy rodzaj zdarzeń z udziałem rowerów - zderzenia boczne (60% zdarzeń z udziałem cyklisty). Z punktu widzenia bezpieczeństwa cyklisty, im więcej odblasków widocznych z boku na rowerze, tym lepiej!

Większość lampek mocowanych na kierownicy jest niezgodna tak ze starym, jak i nowym rozporządzeniem.Większość lampek mocowanych na kierownicy jest niezgodna tak ze starym, jak i nowym rozporządzeniem. fot. Rafał Muszczynko Poprawy nie doczekał się też zapis ograniczający wysokość montażu lampek w rowerze. Sprawia to, że posiadacze części rowerów trekingowych, górskich z amortyzatorami i miejskich oraz miłośnicy "czołówek", wciąż nie będą się mieścić w ramach przepisów. I to pomimo tego, że ich rowery są doskonale oświetlone, widoczne i nie stwarzają żadnego zagrożenia.

Wiele kontrowersji budzi też zapis nakazujący by od roku 2013 wszystkie rowery wprowadzane na rynek wyposażone były w dwa hamulce. Obecnie część rowerków dziecinnych, miejskich oraz tzw ostre koła ma tylko jeden hamulec i nie specjalnie potrzebuje ich więcej. Nowy zapis oznacza zniknięcie z rynku tych rowerów. Co więcej, w rowerach z dwoma hamulcami często wiele osób i tak używa wyłącznie hamulca tylnego, bojąc się wyrzucenia przez kierownicę lub uślizgu przedniego koła podczas hamowania. Nie ma więc żadnej gwarancji, że zapis ów poprawi bezpieczeństwo na drogach. Istnieje za to zagrożenie, że przepis ów będzie niezgodny z prawodawstwem europejskim i jako taki i tak nie będzie obowiązywał. Nie wiadomo też jak Policja miałaby udowadniać właścicielowi, że jego rower został wprowadzony na rynek w 2013 roku, ani co z rowerami nie wprowadzonymi na rynek (rowery składane lub budowane samodzielnie).

Brakiem wyczucia ministerstwo wykazało się też przy określaniu warunków dla przyczepek rowerowych. Zapisy mówiące o tym, że dyszel przyczepki powinien posiadać zabezpieczenie przed wypięciem (dodatkowy łańcuszek) do spółki z drugim wymagającym by przyczepka nie przewracała się wraz z rowerem są niemożliwe do spełnienia przez żadną przyczepkę jednośladową oferowaną na rynku. Jeżeli zapis wejdzie w życie w tym kształcie, z rynku w Polsce znikną przyczepki Extrawheel , Bob i jeszcze kilka innych uznanych na całym świecie produktów. Dojdzie do paradoksu - chwalone na całym świecie polskie przyczepki Extrawheel będą zakazane w kraju ich pochodzenia, choć są legalne i uznawane za bardzo bezpieczne za granicą. Sprawę tej ostatniej zmiany nagłośnił Adam Łaczek prowadzący blog ibikekrakow.pl .

Rozporządzenie wciąż jest w trakcie opracowywania i poszczególne jego zapisy wciąż mogą ulec zmianie. Mamy nadzieje, że ministerstwo jeszcze naprawi swoje błędy i wykorzysta uwagi zgłoszone między innymi przez rowerzystów z Miast dla Rowerów .

Rafał Muszczynko

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.