Rower zapewni szczęście twojemu psu

Nie, nie będzie o wiejskich burkach ganiających za rowerami w celu zatopienia zębów w łydce kolarza. Choć one też uwielbiają rowerzystów. Będzie o psach, które po prostu kochają biegać i muszą to robić. I o rowerach oczywiście.

Wiele psów trzymanych w małych mieszkankach, a nawet w domkach z ogródkiem, nie ma zapewnionej odpowiedniej ilości ruchu. Rezultat to pies nieszczęśliwy, z problemami behawioralnymi lub nawet zdrowotnymi.

Długi spacer nie każdej rasie wystarczy. Niektóre psy po prostu muszą biegać. Mają to we krwi, w genach. Ich instynktem jest bieganie za przewodnikiem stada i pogoń za tym, co ucieka. Bez tego po prostu nie mogą żyć.

Niestety, człowiek nie jest tak dobry w bieganiu jak psy. Biegacz, nawet regularnie ćwiczący raczej nie ma szans ani wyprzedzić czworonoga, ani tym bardziej zmęczyć go długim bieganiem. Krótko mówiąc, nie ma szans zapewnić niektórym rasom psów odpowiedniej ilości ruchu.

Rower - narzędzie do pracy z psem

Rozwiązaniem tego problemu, jest oczywiście rower. Dzięki niemu człowiek jest szybszy i nie uśpi biegającego psa niskim tempem.

Popatrzcie na filmik wyżej. Pies biegający za rowerem w terenie to prawdopodobnie najszczęśliwsze zwierze na świecie.

Właściciel takiego zwierzaka jest też postrzegany przez niego o wiele lepiej. Dlaczego? Dlatego, że spełnia potrzeby zwierzęcia. A to podstawa każdej pracy z psem, która nie opiera się na bacie i kolczatce, lecz na pozytywnych relacjach. Bieganie i zabawa z psem takie buduje autorytet właściciela u zwierzęcia i wzmacnia więzi "stadne". Rower może być świetnym narzędziem do wychowywania psa za pomocą pozytywnych metod.

Rowerzyści uszczęśliwiają psy

Malamut (?) biegnący za rowerem.Malamut (?) biegnący za rowerem. fot. Rafał Muszczynko

Skąd to wiem? Z pewnej wycieczki rowerowej. Jechałem sobie rowerem po okolicach Puszczy Białowieskiej, gdy nagle zorientowałem się, że do naszej grupy dołączył ktoś nowy. Piękny, olbrzymi pies, bodajże malamut (wybaczcie, nie jestem specem od ras). Nie gonił nas, nie szczekał. Po prostu dołączył się i postanowił pobiegać razem z nami.

Gdy tylko dostrzegliśmy psa, zaczęliśmy rozglądać się za właścicielem. Tak piękne i (nie ukrywajmy tego) kosztowne zwierzaki raczej nie biegają samopas. Niestety właściciela nie było w zasięgu wzroku. Postanowiliśmy zawrócić. Po około kilometrze, dojechaliśmy do gospodarstwa agroturystycznego, z którego zabudowań od razu wyskoczył właściciel. Znaczy, że zorientował się w braku psa.

Niestety czworonóg nie bardzo chciał do niego wrócić. Mimo, że nie był przez nas ani karmiony, ani głaskany, wolał spełniających jest fizyczne potrzeby nieznajomych, niż właściciela zapewniającego mu od lat schronienie i michę. Niełatwo było namówić psa, by został z właścicielem. Konieczna była smycz, a i z jej założeniem było sporo problemów. Stąd wiem, że pies ten po prostu wolał cyklistów!

Pies w roli napędu

Niektóre rasy psów są rasami pociągowymi. One z kolei nie potrzebują biegania szybkiego i na długie dystanse. One potrzebują biegać lub chodzić z obciążeniem. Także tutaj pomaga rower.

Właściciel psa z powyższego filmu połączył dwa szczęścia. Pies może się wybiegać, zaś on na swoim rowerze poziomym , może w tym czasie leżeć i odpoczywać. To się dopiero nazywa zgranie stada!

Właścicielu psa - zostań cyklistą

Jak widać, psy po prostu potrzebują mieć za właścicieli rowerzystów. Zatem właścicielu - kupuj rower. Nawet jeżeli masz jamnika. On też musi biegać (choć oczywiście nieco mniej) i chętnie zrzuci dwa lub trzy kilogramy nabyte od ciągłego leżenia na kanapie!

A jak już kupisz rower, nie zapomnij wziąć psa na spacer. Na pewno będzie Ci za to wdzięczny!

Rafał Muszczynko

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.