O tym, że rower może grać sambę , pisał już kiedyś Konrad. Ale pomysł przeróbki jednośladu na adapter do płyt to nowość. Jeffry Sol i Vincent Beijersbergen poświęcili miesiąc, by zrealizować taki projekt. I choć zmiana płyty wymaga zdjęcia koła, a włączenie i wyłączenie adaptera odbywać się może tylko w trakcie postoju, rower prezentuje się bardzo ciekawie.
Pojazd ma chyba tylko jedną wadę - aby muzyka była znośna dla ucha, cyklista musi cały czas utrzymywać równe tempo jazdy. W naszych miastach może to być jednak spore wyzwanie.
Rafał Muszczynko