Koło, które samo stoi

W cyklu "Zupełnie niepotrzebne wynalazki rowerowe" przyglądamy się rozwiązaniom, które owszem można w rowerze zastosować, ale które nie dodają do niego nic poza masą, ceną, brzydkim wyglądem i samozadowoleniem projektantów. Z Gyrobike sprawa nie jest taka prosta.

Gyrobike to przednie koło do dziecięcych rowerków (w planach są też rozmiary "dorosłe"), w środku którego bardzo szybko obraca się napędzany akumulatorami dysk. Dużo waży, trochę kosztuje, śmiesznie wygląda i sprawia, że projektanci są zadowoleni. Ale daje coś jeszcze - znacznie zwiększa efekt żyrodkopowy, który pomaga utrzymać równowagę, co jest nie do przecenienia przy nauce jazdy:

 

Jak przekonuje producent Gyrobike doskonale zastępuje dodatkowe kółka i w przeciwieństwie do nich nie uczy dzieci złych nawyków. Dzięki temu znacznie szybciej uczą się jeździć na rowerze bez żadnego wspomagania.

Jako rodzica dziecka, które przechodzi właśnie na jednośladyzm, Gyrobike mnie przekonuje. Mam jednak nadzieję, że zanim przesyłka przyjdzie ze Stanów, moja córka będzie odpowiedni efekt żyroskopowy uzyskiwała swoimi własnymi siłami. kom

Więcej o: