Od razu należy zaznaczyć, że zupełne niełapanie gum jest praktycznie niemożliwe. Podane poniżej sposoby pozwolą nam natomiast na znaczne zmniejszenie częstotliwości występowania tej najpopularniejszej u wielu rowerzystów awarii.
1) Wywal stare opony
Podstawową przyczyną łapania gum jest brak zainteresowania właściciela stanem ogumienia. Opony i dętki mają to do siebie, że z czasem się po prostu starzeją (nawet jeżeli nie jeździmy rowerem). Producenci podają, że czas po jakim opona nie powinna być już używana, to około 4-5 lat.
Warto jednak wiedzieć, że wiele zależy także od tego gdzie i jak przechowujemy rower. Guma najdłużej może być składowana w chłodnym, suchym i (najważniejsze) zacienionym miejscu. Nie lubi też traktowania jej żadnymi środkami chemicznymi (rozpuszczalniki, zwłaszcza ropopochodne). Opony w trakcie przechowywania powinny być napompowane, albo zdjęte z kół i powieszone. Co kilka tygodni warto je też obracać, by się nie odkształciły.
Dlatego jeżeli mamy wybór, nie trzymajmy roweru na słońcu i w wilgoci (np. na balkonach). Zużyte opony i dętki nie tylko słabiej chronią przed przebiciami - mogą być nieszczelne i wręcz same pękać po prostu ze starości.
Wymieniając stare opony, nie zapomnijmy dobrać odpowiedniego do naszych potrzeb typu.
2) Wymień zużyte opony
Pięć milimetrów gumy trudniej przebić niż trzy - to oczywiste, ale mimo to wielu z nas jeździ na oponach nie tylko z wytartym na zero bieżnikiem, ale wręcz miejscami przetartych na wylot.
Taka opona rzecz jasna o wiele gorzej chroni dętkę przed przebiciem niż nowa. Dlatego należy ją wymienić. I pamiętać na przyszłość, że efektowne hamowanie tylnym kołem ma swoje konsekwencje.
3) Unikaj superlightów
Najwięcej gum łapią osoby na najlżejszych i zwykle najdroższych oponach. Chcący uszczęśliwić klientów konstruktorzy opon i dętek oferują modele gum o bardzo niskiej masie. Niższa masa ma wpływ na to jak szybko nasz rower się rozpędza. A także na to jak często łapiemy gumy .
Fizyki oszukać się nie da. Lżejsza dętka to zwykle po prostu dętka cieńsza i delikatniejsza - a więc łatwiejsza do przebicia. Częściowo rekompensuje to zapewne lepsza mieszanka gumy, ale cudów się w ten sposób nie osiągnie.
W oponie najczęściej oszczędza się nie tylko na ilości gumy, ale i na gęstości i wytrzymałości tak zwanego oplotu, czyli stalowej (w droższych modelach kevlarowej) siatki która ma za zadanie utrzymać wszelkie kolce, szkła i gwoździe z dala od dętki.
Dlatego jeżeli nie planujemy startować w wyścigach i nie robi nam różnicy o 2 sekundy dłuższy czas przejazdu na dystansie kilometra, kupmy opony nieco cięższe, grubsze, ale i wytrzymalsze.
4) Zabezpiecz obręcz
Część uszkodzeń dętek nie pochodzi od najechania na gwóźdź, a od przetarcia dętki o obręcz lub końcówkę szprychy (lub jej nakrętkę, tak zwany nypel). Jeżeli po zdjęciu dętki okazuje się, że dziura w niej zrobiona jest od strony obręczy, znaczy to, że nadszedł czas by dokładniej ją zabezpieczyć.
W serwisach można kupić specjalne opaski na obręcze. Warto kupić opaskę nieco szerszą - tak by zakrywała nie tylko same otwory na szprychy, ale też miała pewien zapas szerokości.
Szczególnie ostrożni oprócz stosowania szerszych (i cięższych), grubszych opasek owijają dodatkowo obręcz taśmą izolacyjną. Nie udowodniono jednoznacznie, że to pomaga - w każdym razie zaszkodzić nie powinno.
5) Zabezpiecz dętkę
Jeżeli jeździmy szczególnie ostro, zdarza się, że opona potrafi przesuwać się po obręczy. Wraz z nią próbuje przesuwać się także dętka. Jest tylko jeden problem - trzyma ją wentyl. Niestety, jedynie do czasu aż się urwie.
Tutaj kluczowy jest dobór dobrych opon, których rozmiar będzie odpowiednio kontrolowany przez producenta (nie mogą być zbyt luźne), a stosowana mieszanka gumy będzie ograniczać poślizgi opony na obręczy. Bardziej zapobiegliwi korzystają też z talku, który zmniejsza tarcie pomiędzy oponą a dętką (choć zdania na jego temat bywają podzielone).
Dużą rolę gra też dbałość przy montażu dętki. Jeżeli widzimy, że w naszej obręczy wentyl jest pochylony w którąkolwiek stronę, należy ogumienie zdemontować i założyć jeszcze raz. Wygięcie wentyla to pierwsza oznaka, że może on mieć chęć oderwać się od dętki - zawsze lepiej zapobiegać niż leczyć.
6) Pompuj koła
Jazda na zbyt słabo napompowanym kole to częsta przyczyna uszkodzeń dętek. Uszkodzenia powstałe w ten sposób powstają w charakterystyczny sposób - na dziurze, krawężniku lub innej nierówności. Opona ugina się bardziej niż powinna i dętka dostaje się w "kleszcze" pomiędzy twardy beton, a twardą obręcz, która przecina gumę. Powstałe w ten sposób dziury są charakterystyczne - to niewielkie dziurki po jednej lub po obu stronach dętki, wyglądające trochę jak ukąszenie węża (stąd jego angielska nazwa "snake-bite"). Zwykle uszkadza się w ten sposób dętkę w tylnym kole (które jest bardziej obciążone). Dodatkowym powodem, by pompować koła jest to, że na zbyt niskim ciśnieniu jedziemy wolniej i bardziej się męczymy .
Dlatego koniecznie przestrzegajmy zaleceń producenta odnośnie ciśnienia, do jakiego powinna być pompowana dana opona. Jeżeli ważymy sporo lub zwykliśmy jeździć z dodatkowym bagażem (np sakwy, dziecko w foteliku), weźmy na to poprawkę.
Nie zapominajmy też, że z czasem powietrze schodzi nawet z najlepszej dętki. Dlatego nie wystarczy jednorazowe napompowanie koła - ciśnienie trzeba sprawdzać regularnie, najlepiej raz w tygodniu.
7) Kupuj dętki szersze niż opony
To mało znany sposób, który sprawdzić możemy prostym testem. Weźmy dwa baloniki - jeden napompowany, drugi z niewielką ilością powietrza - i spróbujmy je przebić oba szpilką. Co oczywiste, dużo łatwiej podda się balonik mocno nadmuchany (z bardzo rozciągniętą gumą).
Dętka w rowerze jest jak taki balonik - za mała, będzie w oponie bardziej rozciągnięta i łatwiej będzie ją przebić. Dętka o rozmiar za szeroka nie będzie tak mocno rozciągnięta (ograniczy ją szerokość opony) i dzięki temu będzie bardziej odporna na uszkodzenia.
Dlatego warto stosować dętki o rozmiar lub dwa szersze niż szerokość opony. Oczywiście nie można przesadzić. O ile do opony o szerokości 1,75 cala spokojnie wejdzie dętka w rozmiarze 2,125 (dwa rozmiary większa) albo nawet szersza, o tyle w oponkę o szerokości 20 mm już wciśnięcie dętki o rozmiar większej (23 mm) będzie wymagało wprawy.
8) Omijaj dziury i gwoździe.
To banał, ale większość gum łapie się zwykle w tych samych miejscach - w lesie , w okolicach ogrodów (kolce róży, igły drzew), w okolicach placów budów (ostry grys, elementy stalowe) lub sklepów monopolowych (potłuczone szkło).
Jeżeli mamy możliwość, omijajmy takie miejsca. Nie mówię by popadać w skrajności, ale czasem wystarczy zwykłe drgnięcie kierownicą, by nie jechać po szkle, albo odbić o dodatkowy metr od rosnącego przy ulicy krzaka róży. Starajmy się też omijać place budowy (czasem wystarczy pojechać po drugiej stronie ulicy), czy dziury na drodze . Warto trzymać się kolein, którymi jeżdżą samochody - opony dziesiątek aut skutecznie oczyszczają drogę ze wszystkiego, co mogłoby zagrozić naszym kołom.
9) Uważaj z łataniem dętek.
Niektórzy łapią gumy, które można by spokojnie nazwać cieniami przeszłości. Łapią gumę, łatają dętkę, a potem, gdy łatka po pewnym czasie się odklei, łatają ją jeszcze raz.
Dzieje się to dlatego, że łatanie gum nie daje stuprocentowej pewności. Klej do łatek optymalnie trzyma się bowiem tylko wtedy, gdy zostanie nałożony w odpowiednich warunkach - w określonej temperaturze (większość klejów na mrozie nie działa) i wilgotności (zapomnijcie o łataniu w trakcie opadów ). W dodatku łatana dętka przed nałożeniem kleju powinna zostać oczyszczona z brudu i zmatowiona drobnoziarnistym papierem ściernym. Po nałożeniu kleju i łatki optymalnie jest trzymać ucisk na łatkę i dętkę nawet przez kilkanaście minut (mimo, że instrukcja chwali się tym, że klej wysycha w minutę lub kilka).
Wykonanie tego przy drodze, w pośpiechu, w kurzu i w zła pogodę po prostu może się nie udać. Są na to dwa sposoby - pierwszy to niełatanie dętek, a ich wymiana. Jeżeli nie łapiemy gum często, wcale nie wychodzi to drożej. Drugi sposób to wymiana dętki na dobrą na miejscu, zabranie starej dętki ze sobą i załatanie jej w domu - na spokojnie, w czystości i kontrolowanych warunkach.
Rafał Muszczynko