Zacznijmy od tego, że rowerzysta jeżdżący na co dzień po mieście nie powinien zbyt dużej uwagi przykładać do wyglądu roweru. Po prostu nie ma to sensu - np. w deszczową pogodę wypucowanie roweru na wysoki połysk można będzie śmiało powtórzyć już na drugi dzień. A także w kolejne dni.
Co jakiś czas, a zwłaszcza na wiosnę , warto jednak rower dobrze wyczyścić. Oto kilka porad jak to zrobić dobrze:
1) Czego robić nie należy
Po pierwsze nie myjemy roweru wodą pod wysokim ciśnieniem. Myjki przy stacjach benzynowych, "karczery" i inne urządzenia tego typu co prawda idealnie wyczyszczą ramę, ale przy okazji mogą wtłoczyć wodę do piast i suportu. Elementy te są zwykle zabezpieczone przed wodą, ale nie wytrzymują strumienia pod wysokim ciśnieniem. Gdy woda spenetruje piasty i suport, wypłucze stamtąd smar, a to może prowadzić do przedwczesnego zużycia się części.
Roweru nie należy również myć poprzez wkładanie go w całości do wody. Tutaj poza możliwością wypłukania smaru z piast i oczywistymi konsekwencjami ekologicznymi (mycie roweru np. w jeziorze to zanieczyszczanie wód środkami ropopochodnymi), grozi nam jeszcze dostanie się wody do wnętrza rur w ramie. A warto wiedzieć, że ramy malowane są wyłącznie od zewnątrz. Szybsza korozja gwarantowana.
Czyszczenie ramy ma wpływ głównie na estetykę i samopoczucie właściciela. Dla poprawnej pracy sprzętu nie ma praktycznie żadnego znaczenia, czy na ramie znajduje się brud czy jest idealnie czysta. Dlatego, czyszcząc rower, warto skupić się przede wszystkim na tym, co naprawdę ważne.
2) Napęd
Jego wyczyszczenie jest szybkim sposobem na lepsze działanie sprzętu. Najłatwiej oczywiście mają rowerzyści posiadający rowery miejskie - łańcuch i tryby w pełnej osłonie niełatwo zabrudzić i w zasadzie regularne ich czyszczenie jest zbędne. Gorzej mają rowerzyści posiadający rowery z odkrytym napędem (szosowe, mtb, trekingi).
Są dwa sposoby na czyszczenie napędu - szybki i wolniejszy. Szybki to po prostu szmata (można zwilżyć naftą), którą wycieramy możliwie dokładnie łańcuch i tryby. Miejsca trudniej dostępne wyczyścić można np. starą szczoteczką do zębów.
Dłuższa metoda wymaga zdjęcia łańcucha. Jedni zostawiają łańcuch w nafcie na noc, inni myją, wrzucając do butelki z naftą i energicznie potrząsając przez kilka minut (tzw. szejkowanie). Metoda dłuższa daje oczywiście lepsze rezultaty, ale jeżeli do tej pory nie pozwoliliśmy, by łańcuch obrósł brudem, metoda szybsza również da satysfakcjonujące rezultaty.
W podobny sposób czyścimy też zewnętrzne przerzutki (o ile nasz rower takie posiada) i tryby (kasetę, korbę). Zwykle nie jest potrzebne ich zdejmowanie i topienie w nafcie - wystarczy dokładnie przetrzeć wszystkie zakamarki z użyciem szmatki i starej szczoteczki do zębów (może być zwilżona naftą).
Po myciu łańcucha nie zapomnijmy o nasmarowaniu go . Trybów nie smarujemy. Możemy za to kapnąć po kropelce oliwki na nity w przerzutce (punkty obrotu).
3) Hamulce
Przy czyszczeniu roweru warto sporo czasu poświęcić układowi hamulcowemu. Czyszczenie zewnętrznych hamulców (bębnowe i rolkowe w zasadzie nie wymagają czyszczenia) trzeba przeprowadzić bez używania środków chemicznych, zwłaszcza ropopochodnych (benzyna, nafta), gdyż te mogą reagować z gumą opon i klocków hamulcowych. Najlepszym i najprostszym sposobem jest po prostu wytarcie szczęk, klocków i obręczy koła szmatą zwilżoną wodą.
Po wyczyszczeniu wszystkiego nie zapomnijmy sprawdzić stan klocków hamulcowych i w razie potrzeby dokonać wymiany.
Uważać trzeba też na linki i pancerze . Wytarcie linek z zewnątrz warto wykonywać po każdej błotnej kąpieli, by zapobiec dostaniu się piachu do wnętrza pancerzy.
Jeżeli chodzi o same pancerze, to czyszczenie ich z zewnątrz jest działaniem czysto estetycznym. Jeżeli jednak brud dostał się już do środka, pomoże w zasadzie tylko wymiana.
4) Kierownica i elementy na niej
Kierownica wymaga nieco uwagi przy myciu. Po pierwsze znajdują się na niej elementy mechaniczne jak dźwignie hamulcowe i manetki. Nie znoszą one traktowania ich wodą, więc najlepiej czyścić je suchą lub lekko tylko zwilżoną szmatką.
Podobnie chwyty na kierownicy (zwane czasem rączkami lub gripami) wymagają uwagi. Te proste, gumowe nie są wymagające, ale miękkie chwyty gąbkowe czy owijki stosowane w rowerach szosowych warto czyścić pamiętając, że chłoną one wodę. Oczywiście nic złego nie stanie się, jeśli zostaną zmoczone, ale ich suszenie trwać może kilka godzin. Nie myjmy ich więc jeżeli za godzinę planujemy jazdę, gdyż mokre gripy oznaczają spory dyskomfort, w dodatku łatwo przyczepia się do nich piach i brud. Ale najważniejsze jest, że może się nam z nich ześlizgnąć ręka w czasie jazdy.
5) Amortyzatory
Amortyzatory wymagają ciągłej dbałości o czystość, więc jeżeli do tej pory nie dbaliśmy o nie po każdej jeździe wycierając je z brudu suchą lub lekko wilgotną szmatką, to teraz pomoże im tylko rozebranie na części i wyczyszczenie każdej z osobna. Prawdopodobne jest bowiem, że pomimo uszczelek, brud dostał się do wnętrza urządzenia, wymieszał ze smarem lub olejem i zamienił je w pastę ścierną.
Jeśli nie znamy się na rozbieraniu amortyzatorów, najlepiej zlecić to zadanie dobremu serwisowi rowerowemu. Dobremu, czyli takiemu, w którym posiadają specjalne narzędzia (do rozebrania niektórych amortyzatorów są konieczne), a przede wszystkim wiedzę na temat poprawnego serwisowania tych elementów roweru.
6) Pozostałe elementy roweru
Oświetlenie i pozostała rowerowa elektronika (licznik, gps) zwykle jest wodoodporna i wytrzymuje zarówno wodę pod ciśnieniem, jak i topienie w wodzie. Najlepiej jednak nie ryzykować (wszystkie uszczelki z czasem się starzeją) i skorzystać z miękkiej szmatki zwilżonej wodą. Warto wyczyścić zwłaszcza klosze lamp - widoczność jest w cenie! Przy okazji warto też sprawdzić stan baterii .Błotniki, bagażnik, koszyk na bidon i inne podobne elementy zwykle także nie są wymagające. Postarajmy się tylko nie porysować lakieru, by w przyszłości nie korodowały.
Rafał Muszczynko