Thule ProRide 598 - żadnych minusów nie stwierdzono...

Wielokrotnie firma THULE udowadniała, że w bardzo przemyślany sposób podchodzi do kwestii transportu naszego bagażu. Tym razem przybliżymy wam nową odsłonę uchwytu rowerowego na dach z mocowaniem za ramę, czyli bagażnik Thule ProRide 598

 Na stronie producenta widnieje wiele obiecujący, krótki opis:

Pionowy bagażnik rowerowy do najszybszego i najszybszego (!) montażu rowerów o masie maksymalnej 20 kg.

No cóż, czas start. Zobaczymy czy będzie podwójnie szybki, dokładnie tak jak obiecuje producent. Bagażnik przyszło mi testować na moim starym SUVie (Honda CRV - 2005), który ma dość wysoką linię dachu. Pozwoli mi to sprawdzić, czy faktycznie wpinanie roweru będzie łatwe i możliwe bez dodatkowej pomocy. Ale zacząć trzeba od samego montażu uchwytu do belek bagażnika. W moim przypadku musiałem zastosować dodatkowy, opcjonalny adapter dla belek prostokątnych Thule ProRide SquereBar Adapter (29zł).

Adapter
Adapter fot. Thule

W standardzie bagażnik ma dostosowane uchwyty do belek aluminiowych z rowkami za pomocą wsuwek typu T  20x20 mm.  Na szczęście adapter był dostępny u lokalnego dystrybutora.

Sam montaż bagażnika zajął mi mniej niż 5 minut, łącznie z czasem przejrzenia instrukcji, która w bardzo czytelny, obrazkowy sposób zorientowała mnie na co zwrócić uwagę.

THULE  ProRide 598
THULE ProRide 598 fot. Thule

Samo założenie go na belki poprzeczne i dostosowanie do ich rozstawu było już formalnością. Bardzo mocne, świetnie trzymające zapięcia mają standardowy zamek, dzięki któremu nie musimy się obawiać, że bagażnik zostanie zdjęty z naszego pojazdu.

Po obiecującym początku przyszedł czas na wpięcie roweru. Rzut oka do instrukcji - przeczuwałem, że będzie to miłym zaskoczeniem. Tak jak wspomniałem na początku, mam dość wysoki samochód, a jeden z moich rowerów, który będę wkładać na dach, waży około 14 kg. Całą operację celowo będę wykonywać w pojedynkę i bez dodatkowych pomocy w postaci podstawek czy małych drabinek. Miało być „najszybciej i najszybciej”, zatem zaczynamy. Oczywiście mam pewną praktykę w takich ćwiczeniach, zatem wiem dokładnie, że najważniejsze to zachowanie równowagi i zwracanie uwagi na precyzyjne umieszczenie kół w uchwytach. Udało się to zrobić niezwykle szybko:

THULE  ProRide 598
THULE ProRide 598 fot. Piotr Pucuła

Przetestowałem także dopracowany system zmiany kierunku wkładania roweru na dach. Odbywa się to szybko, sprawnie a w dodatku bez dodatkowych narzędzi.

Fantastycznym rozwiązaniem  tego bagażnika jest kształt mocowania uchwytu na ramę. Jest on tak wyprofilowany, że wystarczy poprawnie włożyć ramę roweru, by nie występowało ryzyko jej wysunięcia przed jego zaciśnięciem. 

THULE  ProRide 598
THULE ProRide 598 fot. Piotr Pucuła

To naprawdę świetne rozwiązanie, szczególnie dla osób, które ze względu na wysokość swojego auta lub swój niski wzrost, wykonują całą tą operację na wyciągniętych rękach. Na pewno przyda się to w sytuacji w której przewozimy większą liczbę rowerów, czyli mocujemy je głębiej na dachu, a także wtedy, gdy dysponujemy ciężkim rowerem, a nie ćwiczymy za często na siłowni...

THULE  ProRide 598
THULE ProRide 598 fot. Piotr Pucuła

Kolejnymi plusami uchwytu jest jego dopasowujący się do kształtu ramy profil oraz masywny, miękki materiał, dzięki któremu nie występuje ryzyko uszkodzenia i porysowania ramy – zawsze jednak warto oczyścić ramę roweru z zabrudzeń. Uchwyt dostosowany jest do ram okrągłych o średnicy od 22 do 80 mm. W przypadku ram owalnych maksymalny wymiar to 80x100 mm. Przy ramach o innych profilach pozostaje kwestia przymiarki, ale zakres wydaje się być dość szeroki.

Pomyślano także o przewozie rowerów z ramą karbonową, dla których dedykowany jest specjalny adapter Thule Carbon Frame Protector.

THULE  ProRide 598
THULE ProRide 598 fot. Thule

Do  ściskania ramy w uchwycie służy pokrętło znajdujące się na dole, co jest bardzo wygodne. Dodatkowo wyposażone jest w ogranicznik momentu dokręcania i przy wystarczającym docisku usłyszymy wyraźnie głośniejsze kliknięcie. 

THULE  ProRide 598
THULE ProRide 598 fot. Piotr Pucuła

Przy pokrętle znajduje się kolejny zamek, którym blokujemy możliwość wyjęcia roweru z uchwytu. Oczywiście do obu zamków pasuje ten sam klucz, których w zestawie otrzymujemy 2 sztuki.

Ramię bagażnika daje się odchylić i ustawić w wybranej pozycji, dzięki czemu nie opada ono samoistnie w dół. To rozwiązanie jest przydatne, aby przed podniesieniem roweru ustawić sobie ramię w odpowiedniej pozycji.

THULE  ProRide 598
THULE ProRide 598 fot. Piotr Pucuła

Kolejnym plusem jest to, że po opuszczeniu ramienia nie tłucze ono na nierównościach w szynę, gdy jedziemy autem bez roweru.

Na szynie bagażnika znajdują się dwa profilowane uchwyty na koła roweru. Ich blokowanie odbywa się za pomocą zapinanych po skosie pasów, które dociskamy małą, ale wytrzymałą dźwigienką.

THULE  ProRide 598
THULE ProRide 598 fot. Piotr Pucuła

Pasy mają odpowiednią długość i posiadają gumową nakładkę, dzięki której nie występuje ryzyko porysowania obręczy, o ile nie będzie na niej piasku, błota czy innych zabrudzeń. Muszę przyznać, że koła trzymają się bardzo stabilnie i są solidnie unieruchomione.

Uchwyty na koła są przesuwne, dzięki czemu w bardzo łatwy sposób dostosowuje się je do rozstawu kół w naszym jednośladzie.

THULE  ProRide 598
THULE ProRide 598 fot. Piotr Pucuła

Podsumowując - raz, dwa, trzy i rower jest już na aucie. Miało być szybko i jest. W dodatku spodobał mi się ten bagażnik pod kątem łatwości i bezpieczeństwa wkładania roweru na dach, co dla posiadacza wysokiego samochodu nie jest bez znaczenia.

Żeby upewnić się czy bagażnik jest uniwersalny dokonałem testu na innych rowerach m.in.: gravelowy GT Grade Carbon 105 (koła 700x28c), szosowy Kross Vento 3 (koła 700x23c), trekkingowy Unibike (koła 700x35c), hardtail MTB Romet Rambler 3.0 (koła 27,5x2,25), 29er Indiana X-Pulser 5.9 (koła 29”x2,25) /głównie prezentowany na zdjęciach/ oraz rower dla młodego rowerzysty - Romet Rambler KID 20 (koła 20”x1,9).

THULE  ProRide 598
THULE ProRide 598 fot. MB

We wszystkich tych przypadkach zakładanie roweru na bagażnik było łatwe i bezpieczne, a rowery utrzymywane były bardzo stabilnie. Śmiało mogę stwierdzić, że bagażnik THULE ProRide 598 pasuje do praktycznie każdego typu roweru.

Trudno doszukać się tu jakichkolwiek elementów, które z perspektywy użytkownika można byłoby poprawić czy zmienić, a to według mnie w pełni tłumaczy cenę bagażnika, która wynosi 539 zł. Mając ten bagażnik przez kilka miesięcy (kilkanaście krótszych lub dłuższych wyjazdów) mogę śmiało napisać, że jest on warty każdej złotówki. Bagażnik ten pod kątem bezpieczeństwa spełnia też wszelkie wymagania testu City Crash.

Jako podsumowanie zwykle pisze się plusy i minusy, zalety i wady, jednak w przypadku gdy produkt jest mądrze skonstruowany i dopracowywany z modelu na model to ciężko doszukać się minusów. Zatem oficjalnie oświadczam, że przez kilkumiesięczny czas użytkowania tego bagażnika minusów nie stwierdziłem. Poniżej przedstawiam za to to, co mi się najbardziej spodobało w tym bagażniku:

- łatwość montażu na belki bagażnika

- łatwe i szybkie dopasowanie do ich rozstawu

- szybka i nieskomplikowana zmiana strony zakładania roweru

- stabilne i mocne mocowania bezpieczne dla ramy, lakieru i obręczy

- REWELACYJNY UCHWYT RAMY utrzymujący rower jeszcze przed skręceniem go

- nisko umiejscowione pokrętło do ściskania uchwytu na ramie z ogranicznikiem docisku

- produkowany w Polsce

Więcej o: