Europejski importer rowerów GT, mieszczący się w Czechach, przesłał mój rower do swojego podwarszawskiego salonu znajdującego się w Łomiankach. Rowery testowe wypożyczane są na krótki okres, wynoszący najwyżej 3 dni. Nam za pośrednictwem Adama, współwłaściciela sklepu Rowereo , do którego przyjechał Grade, udało się przekonać importera, żeby sprzęt powierzył nam na całe 5 dni. We wtorek wyjeżdżamy, rower przychodzi w poniedziałek. W sklepie montujemy do niego pedały, Adam przeprowadza kontrolę podzespołów roweru i mogę go zabierać. Od tej chwili mam dobę na zaprzyjaźnienie się z nim - czas start.
Co to w ogóle ten gravel
Zaczęło się to, jak często w świecie rowerowym, w USA od coraz popularniejszych wyścigów po nie do końca wyasfaltowanych drogach. Jednak trasy te nie były na tyle w kiepskim stanie, aby jeździć na rowerach MTB, więc zaczęto używać przerobionych rowerów szosowych/przełajowych. Niestety oprócz zmiany opon na trochę grubsze, a wiele ich w szosowej ramie zmieścić się nie da, niewiele się zmieniło, szczególnie jeśli chodzi o komfort jazdy. Klasyczna szosa to jednak supersztywność i raczej delikatność. Tak powstał pomysł stworzenia GRAVELI - czyli rowerów do jazdy po żwirze.
Co na to GT?
Zatem inżynierowie GT wyjęli bloki kreślarskie i zaczęli rysować co im w głowach siedziało. Zaowocowało to można powiedzieć rowerem do tej pory nie spotykanym. Grade to na pierwszy rzut oka zwykła szosa, ze znakiem rozpoznawczym firmy, czyli potrójnym trójkątem.
fot. ASJednak jak człowiek przyjrzy się Grade bliżej, a jeszcze wsiądzie i przejedzie się po szutrach, przekona się, że to coś innego zupełnie innego... W Grade podstawą jest rama, łącząca ze sobą lekkość, odporność, wytrzymałość i wygodę. GT chwali się, że rama wytrzyma wszystko, każdą drogę którą wybierzemy. Zapewnia wytrzymałość swojej ramy Grade Carbon na poziomie 500kg! To wartość wręcz niespotykana.
GT Grade zaskakuje swoim ciężarem. Wydawało mi się, że kosztujące 10 999 zł carbonowe cudo powinno ważyć maksymalnie 7 kg, a waży dokładnie 9 kg przy rozmiarze ramy 53. Wszystko dlatego, że te rowery nie są stworzone tylko na równą jak stół szosę i dla kolarzy o wymiarach i wadze dżokeja. Solidna rama musi swoje ważyć. Pojazdy te mają być pancerne, wytrzymywać dużo większe przeciążenia niż zwykłe szosówki. Rower gravelowy ma być mocny, sprężysty, solidny i niezawodny, a nie lekki, kruchy - papierowy. Osobiście zawsze bałem się ram carbonowych, wydawało mi się, że jakikolwiek błąd może skutkować złamaniem roweru w pół. Rama tworząca model Grade Carbon 105 to połączenie włókien węglowych oraz włókien szklanych. Te ostatnie zostały użyte przy budowie tylnego trójkąta ramy, dając mu niezwykłą wytrzymałość, a jednocześnie sprawiając, że w doskonały sposób tłumi drgania.
fot. GTW czasie testu jechałem zarówno po gładkim jak i gruboziarnistym, chropowatym czy wręcz dziurawym asfalcie, po drogach szutrowych i ubitych drogach żwirowych. Mogę powiedzieć jedno - to rozwiązanie naprawdę działa. Carbonowy widelec, grubsze opony oraz "mięsiste" owijki kierownicy sprawiają, że gdy przednie koło przejeżdża po drobnych przeszkodach drgania są świetnie wytłumione. Nie spodziewałem się, że rower bez żadnego zawieszenia, może tak wspaniale neutralizować nierówności drogi. Specjalnie nie nazywam go sztywnym - bo z całą pewnością taki nie jest.
Wygodna geometria
Twórcom Grade przyświecał ważny cel - zapewnić maksimum komfortu rowerzystom dosiadającym go. Oprócz "amortyzacji" z przodu za sprawą karbonowego widelca i tylnego trójkąta zbudowanego ze sprężystych włókien szklanych, projektanci postarali się o to, aby rower był wygodny i przyjazny dla ciała, nawet jak nie jest się super wygimnastykowanym sportowcem. Zatem mamy bardzo komfortowe kąty (oczywiście jak na szosę) wydłużona główkę ramy, aby pozycja była bardziej wyprostowana.
Cała baza kół tez jest większa, a to dla podwyższenia stabilności. Tylny trójkąt dodatkowo tak jest skonstruowany, że spokojnie pomieści oponę aż 35mm. Co daje nam możliwość zamontowania opon z agresywnym bieżnikiem i wjechania w już wymagający teren. Zatem rower ten jest stworzony do wielogodzinnej jazdy. GT jego geometrię nazywa geometrią 24h. Można powiedzieć, że przetestowałem ją połowicznie, bo mój czas jazdy na GT Grade to dokładnie 12 godzin. Myślałem, że przez ten czas odpadną mi nadgarstki, a to przez zupełnie inną pozycję na rowerze gravelowym, niż ta zajmowana na moim MTB. Moje obawy okazały się bezpodstawne - oczywiście po długiej jeździe lekko bolały mnie zarówno ramiona od trzymania wąskiej kierownicy, jak i mięśnie karku od zadzierania głowy, ale myślałem, że będzie dużo gorzej. Nadgarstki mi nie dokuczały, nie czułem też charakterystycznego drętwienia palców - czego doświadczam nieraz podczas długich wypraw MTB. Przyczyną takiego stanu rzeczy jest kierownica oferująca sporo możliwości chwytu, dzięki której praktycznie cały czas dłonie mogły znaleźć optymalne ułożenie.
Siodełko Fizik Aliante R7 zamontowane na karbonowej sztycy FSA, która dodatkowo poprawia komfort, wymagało czasu, żeby się do niego przyzwyczaić.
fot. ASWiele osób uważa, że jest to jeden z najwygodniejszych modeli, ja mogę powiedzieć, że jakoś tego nie doświadczyłem - ale też nie neguję tego twierdzenia. Nie jechało mi się na nim idealnie, jednak po 220km nie czułem żadnego zniechęcenia by wsiąść na rower.
Koła
Obręcze Stans No Tubes ZTR Grail kół Grade'a przygotowane są do pracy z samymi oponami, bez pomocy dętek (zalanie mleczkiem opon obniży nam dodatkowo masę kół o dodatkowe gramy, ale najważniejsze, że będziemy mogli jeździć na znacznie mniejszym ciśnieniu, co zapewni dodatkowy komfort, lepsze trzymanie się opony i utrudni złapanie kapcia), jednakże producent podchodzi do tematu tradycyjnie i rowery wychodzą z fabryki wyposażone w dętki.
fot. ASOpony Grade to Continental Grand Sport Race w rozmiarze 700x28c ze szczątkowym bieżnikiem. Całości dopełniają piasty Formula 4 ze sztywnymi ośkami, łączące się z kołami za pomocą szprych ze stali nierdzewnej. Mimo jazdy z dużymi prędkościami (czasami nawet pod 80 km/h) w dół górskich, dziurawych po zimie serpentyn, zeskakiwania z krawężników czy jazdy po nierównych bitych drogach, koła nie odkształciły się nawet o milimetr, nie złapały bocznego bicia (tzw. centry), a opony nie poddały się żadnej przeszkodzie co skutkowałoby potrzebą wymiany dętki. Napompowane do 4 atmosfer zapewniały trzymanie przy szybkich górskich zakrętach, jednocześnie zapewniając komfort jazdy po nierównościach.
Hamulce
Hydrauliczne hamulce tarczowe produkcji Shimano zamontowane w Grade to po prostu klasa sama w sobie. Zarówno ich dozowalność jak i moc jest po prostu rewelacyjna. Hamowanie na serpentynach mogłem dowolnie opóźniać dzięki temu, że rower wpisywał się w każdy winkiel przewidywalnie i bez żadnego "wierzgania", hamulce w jednej chwili wytracały mój pęd. Nie zachodziła też obawa ich przegrzania, gdyż zaciski Shimano R 785 wyposażone są w żeberka pozwalające lepiej odprowadzać ciepło,
fot. ASale przede wszystkim tarcze zbudowane w technologii ICE TECH Freeza, w której zastosowano aluminiowe żebra dla poprawienia kontroli ciepła. Dzięki większemu obszarowi powierzchni dla rozproszenia ciepła, tarcza zmniejsza ten parametr o dodatkowe 50 st. C, co zwiększa siłę hamowania i wydłuża żywotność okładzin. Mała siła jaką wystarczy przyłożyć do klamki w celu wytracenia prędkości, pozwalała mi na trzymanie kierownicy w górnym chwycie przy jednoczesnym operowaniu hamulcami. To bardzo wygodne.
Kierownica
Baranek, szerszy niż w tradycyjnych rowerach szosowych, z aluminium 6061, zamocowany jest na mostku z tego samego stopu.
fot. ASOwinięty jest grubą owijka, która bardzo dobrze "leży" w dłoniach. Dolne chwyty kierownicy odchylone są na zewnątrz, co pozwala na większą kontrolę nad rowerem podczas jazdy poza twardą nawierzchnią bitumiczną. Ogólnie kierownica daje sporo możliwości pewnego chwytu niemal w każdej sytuacji.
Napęd
Grupy Shimano 105 raczej nie trzeba przedstawiać fanom rowerów szosowych. Zarówno przednia jak i tylna przerzutka, korba oraz kaseta noszą dumnie właśnie ten numer. 11-rzędowa kaseta (11-32) z dwurzędową korbą (52-36) współpracuje dzięki łańcuchowi KMC X11.
fot. ASPrzełożenia zestrojone są tak, że rowerem tym można zarówno ścigać się po równym podłożu (jak równy z równym) z modelami stricte szosowymi, jak i mozolnie i bez "spalania czwórek" wspinać się po serpentynach np. tatrzańskich przełęczy. Zmiana biegów jest szybka, gładka i intuicyjna. Mi przyzwyczajenie się do obsługi szosowych przełożeń (na co dzień jeżdżę na MTB, a trzy szosy, które posiadałem, miały manetki na ramie) zajęło pół dnia. Po tym czasie już nic mi się nie myliło i zarówno redukcje, jak i multiplikacje przeprowadzałem bezbłędnie i w tempo pamiętając także o "połówkach".
Podsumowanie
GT Grade Carbon 105 to bardzo solidny sprzęt dla osoby, która chce mieć rower do wszystkiego. Grade nie boi się weekendowej jazdy w lekkim terenie, codziennej jazdy miejskiej i przeszkód w postaci krawężników, nierównych dróg dla rowerów czy dziur w asfalcie. Grade może być rowerem turystycznym, którym objedziesz Tatry Wysokie dookoła lub wyścigówką, która pozwoli ci na kolarską rywalizację na szosowych lub też nawet przełajowych trasach. Jeżeli nie chcesz mieć trzech rowerów, to jeden Grade całkowicie może zastąpić ci rower crossowy, przełajowy i szosowy. Od ciebie tylko będzie zależało jak wykorzystasz jego potencjał i z których z jego licznych talentów skorzystasz.