Wszystko wskazuje, że rok 2014 będzie kolejnym rokiem z rzędu, w którym umacniała się będzie pozycja rowerów miejskich jako najważniejszej części rynku rowerów. To już nie rowery MTB, ani rekreacyjne stanowią większą część ekspozycji na Targach - lecz właśnie rowery przeznaczone do miasta.
Zmienia się też adresat oferty - nie jest to już młody i sprawny sportowiec, a zwyczajny człowiek (nierzadko płci pięknej), który na jednośladzie chce się przemieszczać do pracy, szkoły, czy klubu. Przy czym chce to robić wygodnie, przyjemnie i stylowo, a nie koniecznie najszybciej i jadąc na najlżejszym rowerze zbudowanym z kosmicznych materiałów.
Choć oczywiście rowery dla sportowców i miłośników jazdy bardziej ekstremalnej wciąż są w ofercie i na pewno z niej nie znikną.
fot. Rafał Muszczynko
fot. Rafał Muszczynko
fot. Rafał Muszczynko
Mówią Wam coś marki 4Ever, Aist, Berg, Crussis, Dema, Devron, Ferrini, Head, Koba, Mexller, Onill, Schockblaze, Sprint, Zeger, czy Zumbi? Nam też niewiele. A to tylko część nowych marek rowerów jakie pojawiły się na tegorocznym, kieleckim Bike-Expo. Niektóre z nich już są obecne na naszym rynku, inne dopiero szukają swoich przedstawicieli i dystrybutorów w Polsce.
Co ten wysyp oznacza dla przeciętnego rowerzysty? Większa konkurencja oznacza jeszcze wyższą presję na atrakcyjne dla klientów ceny. Większy wybór rowerów oznacza zaś jeszcze większe możliwości znalezienia roweru idealnie dopasowanego do swoich potrzeb.
fot. Rafał Muszczynko
fot. Rafał Muszczynko
fot. Rafał Muszczynko
fot. Rafał Muszczynko
fot. Rafał Muszczynko
fot. Rafał Muszczynko
fot. Rafał Muszczynko
Na polskim rynku rowerów są już najwięksi światowi producenci. Rowerów wielu ciekawych, czy wręcz kultowych (choć mniejszych) marek wciąż jednak nie można było w Polsce kupić, przez co rowerzyści z chcący posiadać rower z segmentu premium mieli ograniczony wybór lub byli zmuszani do sprowadzania jednośladów zza granicy.
Z tym większym entuzjazmem odnotowałem obecność na targach takich marek jak Moulton, produkujący kultowe w Japonii rowery szosowe na małych kółkach, czy Pashley, który ramy swoich rowerów wykonuje ręcznie z legendarnych rurek Reynoldsa 531, zachowując przy tym ciekawą i wpadającą w oko stylistykę retro.
fot. Rafał Muszczynko
Nie są to oczywiście rowery tanie, w cenie dostępnej dla masowego odbiorcy. Na przykład cena Moultona New Series Double Pylon może sięgać nawet ponad 16 tysięcy funtów brytyjskich (czyli trochę ponad 76 tysięcy PLN). Rowery segmentu Premium stanowią jednak ważny element rynku i wyraźny sygnał, że rower w Polsce przestał być już postrzegany wyłącznie jako atrybut ludzi biednych, muszących oszczędzać każdy grosz, a staje się także pełnoprawnym zamiennikiem limuzyny dla prezesa.
fot. Rafał Muszczynko
fot. Rafał Muszczynko
Jedną z najważniejszych nowości na polskim rynku jest pojawienie się dystrybutora klasycznych holenderskich rowerów towarowych.
Oczywiście w Polsce oferowane były różne konstrukcje nietypowe (np trójkołowe), przeznaczone do transportu większej liczby dzieci, lub bagażu. W poszczególnych miastach spotkamy też pojedyncze rowery towarowe sprowadzane z Zachodu w ramach indywidualnego importu (taki rower ma np Krakowska Spółdzielnia).
Nieprzypadkowo jednak to masowa obecność bakfietsów, i long-johnów na drogach uznawana jest przez Mikaela Colvillea Andersena z serwisu Copenhagenize.com za jeden z kluczowych warunków rozwoju dojrzałej kultury rowerowej i podstawę transportu rowerowego w miastach.
Rowerom tym poświęcimy w najbliższych dniach osobny artykuł.
Targi Bike Expo w Kielcach były też ważnym wydarzeniem dla osób zainteresowanych sprzętem do rowerowej turystyki. Crosso - polski producent uznanych w kraju i na świecie sakw rowerowych, pokazał bowiem długo wyczekiwany przez środowisko cykloturystów prototyp swojej sakwy na kierownicę.
Parametry końcowego produktu i jego cena nie są jeszcze znane. Wiadomo jednak, że sakwa będzie wykonana z nieprzemakalnego materiału wzmocnionego stelażem z aluminium. Będzie wyposażona w mapnik, a do środka można będzie spokojnie zmieścić aparat fotograficzny, dokumenty i inne kosztowności zwykle wożone w tego typu sakwach. Prawdopodobnie będzie występowała w dwóch rozmiarach, kilku kolorach oraz będzie wyposażona w pasek do noszenia na ramieniu. Wiemy też jak będzie wyglądał system mocowania sakwy do kierownicy (patrz zdjęcie niżej).
fot. Rafał Muszczynko
Przedstawiciele Crosso zarzekają się, że zdążą rozpocząć produkcje nowych sakw jeszcze przed końcem roku.
Rynek rowerów elektrycznych rozwija się dynamicznie. U naszych zachodnich sąsiadów rowery tego typu przeżywają swoje 5 minut, u nas (pomimo dość wysokiej ceny) też mają swoją grupę użytkowników.
Kolejni producenci decydują się na montaż silników elektrycznych do swoich rowerów. Na polskim rynku nie ma już chyba większego producenta lub dystrybutora, który nie miał by takiego jednośladu w ofercie.
fot. Rafał Muszczynko
Teraz Zasada Bikes - jeden z dystrybutorów rowerów - decyduje się na kolejny krok - samodzielną produkcję rowerów elektrycznych w Polsce - razem z silnikami i całym osprzętem elektronicznym do nich (choć bez baterii).
Dla klientów może to oznaczać dwie rzeczy. po pierwsze możliwy spadek cen i wzrost popularności e-bike w Polsce. Z czasem łatwiej będzie też o części zamienne i serwis rowerów elektrycznych, bowiem powstawać będą one w kraju i nie będą musiały być do nas sprowadzane.