Indiana X-Pulser 5.9 - tanie, dobre MTB do wszystkiego [Test długodystansowy]

Krótki test fabrycznie nowego sprzętu ma to do siebie, że zostaje po nim niedosyt i dużo niewiadomych. Jak będą spisywać się poszczególne elementy podczas dłuższej eksploatacji? Jak rower sprawdzi się w cięższych warunkach pogodowych? Co z jego trwałością? Tego typu pytania pozostają bez odpowiedzi... Dlatego też po sierpniowych testach Indiany X-Pulser 5.9 czuliśmy mocną chęć przekonania się jak na dłuższym dystansie sprawdzi się ten tani, a bardzo przyzwoicie skomponowany rower.
Indiana X-Pulser 5.9 w Choszczówce Indiana X-Pulser 5.9 w Choszczówce fot. PP

Testy na własnym podwórku

Dostaliśmy taką możliwość, udało nam się bowiem przekonać dystrybutora, by zostawił nam testowany egzemplarz do wiosny. Nie obiecywaliśmy mu jednak lekkiego traktowania. Po wycieczce do Gostynińsko-Włocławskim Parku Krajobrazowym, gdzie Indiana przeszła pierwsze testy, przejąłem od Michała "opiekę" nad X-Pulserem. Od tej chwili Indiana stała się moim rowerem, który z ochotą zacząłem "stosować" w różnych warunkach... Najczęściej jednak "wjeżdżałem się" w niego w świetnie mi znanych lasach podwarszawskiej Choszczówki, która jest dla mnie prawdziwą areną porównawczą testowanych przeze mnie rowerów MTB.

Indiana X-Pulser 5.9 Indiana X-Pulser 5.9 fot. PP

Łokciem o korę

Indiana X-Pulser podczas jazdy jest bardzo stabilna, szeroka na 71 cm kierownica pozwala na pełną kontrolę nad rowerem, powoduje że pewnie się go prowadzi, jednak jej szerokość trzeba mieć na uwadze przejeżdżając między gęsto rosnącymi drzewami - zdarzyło mi się kilka razy wręcz otrzeć się łokciem o korę...

Indiana X-Pulser 5.9fot. PP

Duże koła - w rozmiarze 29" - wyposażone są w opony Schwalbe Rapid Rob 2,1, które na gostynińsko-włocławskich sypkich piachach nie dawały sobie zbytnio rady, na leśnej ściółce, korzeniach, mokrym mazowieckim piachu i błocie - radzą sobie lepiej. Do tej pory też nie zdarzyło się żadne uszkodzenie dętki. Amortyzator Rock Shox'a XC30 całkiem nieźle i płynnie wybiera nierówności. Obie obręcze kół wydają się być dość wytrzymałe, gdyż mimo ostrzejszej jazdy nie było potrzeby ich centrować.

Indiana X-Pulser 5.9fot. MB

Moje lokalne podwarszawskie crosscountry to miejsce, w którym rower spisuje się świetnie. Jednak całkiem nieźle pofałdowane - jak na okolice Warszawy - tereny Choszczówki nie są nawet namiastką gór. Postanowiłem więc sprawdzić jak X-Pulser i jego napęd 2x10 da sobie radę gdzieś, gdzie jest odrobinę więcej przewyższeń. Mając tylko jeden dzień na jazdę, musiałem wybrać się gdzieś niedaleko, żeby zostało jeszcze trochę czasu na jazdę, a do tego żeby były jakieś pagórki - to nie było takie proste. Dobrze, że już jakiś czas temu czytałem wywiad Michała z Czarkiem Zamaną, w którym mówił o Górach Złotych i Dębowych, położonych na granicy województwa mazowieckiego i warmińsko-mazurskiego. Nadarzała się idealna okazja, by sprawdzić słowa zawodowego kolarza...

Indiana X-Pulser 5.9 Indiana X-Pulser 5.9 fot. PP

Rower górski, zatem w góry...

Poranna pobudka, nie wyczerpująca jazda autem i już przed godziną dziesiątą Indiana witała się z bardzo uroczymi leśnymi duktami. Przede mną całkiem mocne podjazdy i dość wymagające technicznie zjazdy. Super! Właśnie tego mi brakowało, by w 100% sprawdzić nowoczesny napęd 2x10, który w X-Pulserze 5.9 oparty jest na osprzęcie Shimano Deore i XT.

Indiana X-Pulser 5.9fot. MB

I znów po kolejnym całym dniu jazdy, zakończonym 20-kilometrowym powrotem w potężnym deszczu, gdzie napęd mielił błoto z rozmytych szlaków - nie miałem się w sumie mocno do czego przyczepić. Jedynie podtrzymuję nasze zdanie z sierpniowego testu - opony i hamulce. Tym pierwszym jednak zbyt często brakowało trakcji, natomiast hamulce co prawda są dobre - ale byłyby bardzo dobre, gdyby zamontowano przednią tarczę o średnicy 180 mm. Po umyciu Indiany z grubej warstwy błota, nasmarowaniu łańcucha i przejrzeniu wszystkich newralgicznych elementów - okazało się, że wszystko było w jak najlepszym porządku.

Kilka dojazdów do pracy, dwie weekendowe krótkie przejażdżki i na liczniku pojawiło się 500 km. Rower zaczął domagać się pierwszych regulacji, więc był to świetny moment by przyjrzeć się mu dokładniej. Po kontroli mocowań, dokręceniu kilku śrub, naciągnięciu szprych, delikatnej korekcie przerzutek i ustawieniu zacisku hamulca przedniego - rower był gotowy do dalszej eksploatacji.

Indiana X-Pulser 5.9 na Skrzycznem Indiana X-Pulser 5.9 na Skrzycznem fot. PP

Turystyczne MTB

Tymczasem przyszedł czas na sprawdzenie roweru mtb Indiany w zakresie turystycznym. Na sztycy podsiodłowej został zamocowany bagażnik z lekką sakwą, na moje plecy trafił plecak i ruszyliśmy z Michałem ku źródłom Wisły, a potem wzdłuż królowej polskich rzek, do dawnej stolicy Polski - Krakowa. I znów kolejny już punkt dla tego 29-era, gdyż także na tym polu sprawdził się po prostu rewelacyjnie. Turystyczna jazda po górach, bezdrożach, błocie, asfaltach, ddrach - również w zimnie i przy dość deszczowej pogodzie - to pestka dla X-Pulsera. Tylko ze śniegiem na pieszym górskim szlaku sobie nie poradził - tego jednak nie zrobiłby raczej żaden rower.

Indiana X-Pulser 5.9 wzdłuż Wisłyfot. PP

Dla mnie okazał się też sprzętem niezwykle wygodnym i mimo całkowicie seryjnemu osprzętowi (kierownica, mostek, siodło, chwyty itd...) jechało mi się na nim bardzo komfortowo. Dłonie nie drętwiały, siodełko nie uwierało. Nie miałem na co narzekać... Michał przed wyruszeniem w podróż miał pewne obawy, by jechać na wyprawę sprzętem "na dotarciu", bez wizyty w serwisie. Namawiał mnie na wizytę w rowerowym warsztacie by "dmuchnąć na zimne". Jednak ja zdążyłem się do niego przekonać i mu zaufać. Miałem rację. Ani jednej naprawy, ani jednego uszkodzenia podczas kolejnych, ponad 250 km, w bądź co bądź ciężkich warunkach...

Indiana X-Pulser 5.9 Indiana X-Pulser 5.9 fot. PP

Idiana X-Pulser 5.9 - naprawdę tani i dobry rower MTB

W tej chwili na liczniku jest już ponad tysiąc intensywnie wykręconych kilometrów. Myślę, że już mogę napisać iż konstrukcja X-Pulsera 5.9 jest naprawdę bardzo solidna i przemyślana. Wszystko w nim oparte jest na bardzo przyzwoitych komponentach i zamontowane w dobrej klasy ramie - zatem niska cena tego modelu - po sezonie rzędu 2000 zł - jest naprawdę niesamowitym zaskoczeniem.

Nasza ocena (1-6):

Uniwersalność - 5

Dzielność terenowa - 5

Wygoda użytkowania - 5

Trwałość - 5

Stosunek ceny do jakości - 6

Copyright © Agora SA