Turystyka

  • Rowerem po Amazonce. Święta zastały Polaków w brazylijskiej miejscowości Tabatinga

    Rowerem po Amazonce. Święta zastały Polaków w brazylijskiej miejscowości Tabatinga

    - Ten odcinek był po prostu świetny! - zgodnie stwierdzili bracia Dawid Andres i Hubert Kisiński płynący rowerami amazońskimi po - rzecz jasna - królowej rzek, Amazonce. Zaraz za Iquitos, gdzie zatrzymali się na kilka dni, by uzupełnić osprzęt w postaci, mających tendencje do nader uciążliwego rozpadania się napędów, zauważyli ogromną zmianę w porównaniu z pokonywaną niedawno Ukajali. Na rzece nie było już tylu zakrętów, gadające ryby zastąpiły zachwycone nietypowym towarzystwem delfiny, woda natomiast nie tak ceglastoczerwona jak dotychczas, była dużo łagodniejsza, bo pozbawiona większych fal, ale za to jaka szybka! Rowerzyści z dumą i wielką radością odnotowywali osiąganą prędkość - średnio około 10-14 km/godz. Czasem nawet nie było potrzeby pedałować, a pojazdy i tak przesuwały się w niezłym tempie, zmierzając do kolejnego celu podróży, już na granicy peruwiańsko-brazylijskiej.

  • Na rowerze po województwie łódzkim [BLOG]

    Na rowerze po województwie łódzkim [BLOG]

    Nowy tabor kolejowy, jaki ruszył na polskie tory pod flagą PKP Intercity, a także wyjątkowo łagodnie traktujący nas grudzień, zachęciły mnie do krótkiej rowerowej wycieczki po województwie łódzkim, nieznanym mi dotychczas bliżej od rowerowej strony.

  • Piękne zakątki Europy, które pozwolił odkryć mi rower [BLOG]

    Piękne zakątki Europy, które pozwolił odkryć mi rower [BLOG]

    Odkąd tylko stałam się posiadaczką roweru MTB, chciałam eksplorować coraz to nowsze i trudniejsze szlaki, najlepiej górskie, bo właśnie w górach natura raczy nas niesamowitymi widokami i nieprzewidywalnymi zjawiskami. Planując wakacje czy weekendowe wypady nie było mowy, by rower mi nie towarzyszył. A od kiedy zaangażowałam się w bardziej ambitny trening MTB, przed każdym nowym sezonem wyszukiwałam interesujących wyzwań w różnych zakątkach Europy.

  • Ryby śpiewają, nie, ryby gadają w Ukajali!

    Ryby śpiewają, nie, ryby gadają w Ukajali!

    Nie wiadomo skąd, nagle na rzece pojawiły się fale. Długie na jakieś 50 metrów. Zbliżają się, jedna po drugiej, podpływając pod amazońskie rowery. Niemal nacierają na pojazdy i unoszą je wysoko w górę. Intensywne pedałowanie na niewiele się zdaje, woda niesie jak chce i gdzie chce.

  • Chrzest bojowy na Amazonce. Polscy rowerzyści kontynuują wyprawę. Groźna przygoda z wirem

    Chrzest bojowy na Amazonce. Polscy rowerzyści kontynuują wyprawę. Groźna przygoda z wirem

    - Wreszcie na Amazonce! Odbijamy od brzegu, wpływamy na główny nurt rzeki. Patrzę na Dawida, Dawid patrzy na mnie. Coś nie gra! Nie pedałujemy, a i tak płyniemy. Niby nuda, zero akcji, zero pedałowania, a jednak po jeździe albo pchaniu rowerów pod górę, zwłaszcza na wysokości ponad 4000 m n.p.m., to prawdziwa sielanka! - opowiada Hubert Kisiński o pierwszych chwilach na rzece po zwodowaniu rowerów amazońskich i wyruszeniu w podróż w głąb peruwiańskiej dżungli.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.