Robert Kubica wygrał wyścig 24h Le Mans wraz z zespołem AF Corse Ferrari. To był największy sukces Polaka w karierze od 2008 r., gdy wygrywał Grand Prix Kanady w Formule 1 jako kierowca BMW Sauber. "Takie wyścigi i zwycięstwa jak to w tegorocznym 24h Le Mans udowadniają, dlaczego powinniśmy dumnie go nazywać skarbem polskiego sportu" - pisał Jakub Balcerski ze Sport.pl. Kubica cieszy się ogromną popularnością w Polsce po tak wielkim sukcesie. "Historia była winna Kubicy jedno i dotrzymała słowa w najbardziej kultowym dniu" - pisały media na całym świecie.
Kubica udzielił wywiadu oficjalnej stronie Mistrzostw w Wyścigach Długodystansowych (fiawec.com), w którym opowiedział, jak jego wygrana w Le Mans została przyjęta w Polsce. - Nie spodziewałem się tak wielkiej, pozytywnej reakcji ze strony ludzi w Polsce. Wiele osób podchodziło do mnie i mówiło, że nie ogląda wyścigów, bo ich to nie interesuje, ale np. ich syn lub mąż oglądali i płakali po mojej wygranej. To wykracza poza wyścigi i poza sport. To skłoniło mnie do wielu refleksji - powiedział Kubica.
- Prawdopodobnie dzięki mojej historii i wyjątkowości Le Mans udało mi się wzbudzić w ludziach takie emocje. Byłem zaskoczony zainteresowaniem, jakie wzbudziło to zwycięstwo. Byłem zaskoczony, jak wiele osób wysłało mi SMS-y, bo nie wiedziałem, że tak wiele ludzi ma mój numer telefonu. A ja nie podaję go tak łatwo. Nawet jeśli startowałem już wcześniej w Le Mans, do tej pory nie rozumiałem, jak ważne i znane są te wyścigi - dodał Kubica.
Kubica został drugim kierowcą, po Fernando Alonso, który wygrał wyścig Formuły 1, a także wyścig 24h Le Mans. Hiszpan wygrywał Le Mans w 2018 i 2019 r. - Mamy jedną wspólną cechę z Fernando. Żartowałem, że choć on został mistrzem świata F1, a ja nie, to wygrałem bardziej konkurencyjne Le Mans niż on. W tamtych czasach było mniej samochodów typu hypercar. Obecnie żyjemy w złotej erze wyścigów długodystansowych, co znajduje odzwierciedlenie w liczbie fanów przychodzących na wyścigi. W padoku panuje bardzo pozytywna atmosfera - mówił Polak.
Zobacz też: Zmarzlik pędził po triumf w GP Polski. Niebywałe sceny w finale
O sukcesie Kubicy mówił też m.in. Frederic Vasseur, szef Ferrari w Formule 1. - Dla mnie on jest kosmitą. To, co on robi, jest mega... Żeby wygrać Le Mans w takiej sytuacji, być liderem swojego zespołu, prowadzić go. To coś, co wykracza poza moją wyobraźnię. Miał chaotyczną karierę w motosporcie, ale włożył w nią całe serce. Jestem niezwykle zadowolony, że udało mu się zrobić taki wynik - opowiadał Francuz.