Mało jest wydarzeń w świecie motorsportu, które wzbudzają takie emocje, jak 24h Le Mans. To mordercza rywalizacja. W tym roku pierwszy raz padła łupem Polaka. Robert Kubica zabrał głos po jednym z największych osiągnięć w swojej sportowej karierze.
- To był zdecydowanie najbardziej intensywny wyścig Le Mans, w jakim brałem udział. Powiedziałbym, że większość przejazdów, jeśli nie na pełnym gazie, była bliska tego. Nie ścigałem się w Le Mans przed 2021 rokiem, ale ogólnie liczba samochodów najwyższej klasy w ostatnich latach oraz ich poziom technologii i niezawodności znacznie wzrosły. Wyścigi długodystansowe nie polegają już tylko na próbie przetrwania, gdzie jeśli nie popełniasz błędów i nie masz problemów, to skończysz na podium - tak już nie jest" - powiedział Polak, cytowany przez fiawec.com.
- Tegoroczne Le Mans było doskonałym przykładem tego, jak trudny stał się ten wyścig, nie tylko dla kierowców i załóg, ale przede wszystkim dla samochodów. Myślę o niektórych wyścigach, w których brałem udział w Formule 1, które były znacznie mniej intensywne i znacznie krótsze. W tym roku konkurencja była również ogromna, co dodaje kolejną warstwę wartości do tego, co osiągnęliśmy - dodał Kubica.
- Fernando Alonso i ja mamy jedną wspólną cechę - obaj wygraliśmy Le Mans, a także w Formule 1 - i żartowałem, że chociaż on wygrał mistrzostwa świata F1, a ja nie, to wygrałem bardziej konkurencyjne Le Mans niż on! W tamtych czasach było znacznie mniej Hypercarów w Długodystansowych Mistrzostwach Świata FIA i w Le Mans. Myślę, że obecnie żyjemy w złotej erze wyścigów długodystansowych, co odzwierciedla również liczba fanów przybywających na wyścigi. W padoku panuje wiele pozytywnych wibracji - przyznał.
Wspomniany przez niego Alonso nie jest jedynym kierowcą związanym z Formułą 1, który wygrał rywalizację na torze Le Mans. Dokonywali tego także Japończycy: Kazuki Nakajima i Kamui Kobayashi, a także Sebastien Buemi i Antonio Giovinazzi. Śmiało można powiedzieć, że wygranie przez Kubicę w 24h Le Mans jest jednym z największych osiągnięć jego bogatej kariery. Polak dodał także, że nie spodziewał się tak pozytywnej reakcji ludzi w Polsce.
- Wiele osób podchodziło do mnie i mówiło: "Nie oglądam wyścigów - nie interesuję się tym - ale mój syn lub mąż oglądał i muszę ci powiedzieć, że kiedy wygrałeś, płakaliśmy". To wykracza poza same wyścigi; to wykracza poza sport - przyznał kierowca, który w tym roku obchodzić będzie 41. urodziny.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!