Poprzedni sezon był kapitalny dla Roberta Kubicy. Zdobył tytuł w długodystansowych mistrzostwach świata WEC (World Endurance Championship) w kategorii LMP2, ale nie miał okazji go obronić. Kategorię wycofano. Mimo wszystko Polak został w serii i dołączył do AF Corse, ekipy należącej do Ferrari. W sobotę rozpoczął zmagania w prestiżowym 24-godzinnym Le Mans. Gdyby udało mu się triumfować w tym wyścigu, to spełniłby jedno z największych marzeń.
39-latek miał kapitalny początek, gdyż już na pierwszym okrążeniu udało mu się przebić z dwunastej na piątą pozycję. "To, co zrobił Kubica, nie mieści się w głowie!" - pisał Jakub Balcerski ze Sport.pl. Niedługo później zaczął padać deszcz, ale mimo to nasz kierowca pozostał na torze. Okazał się to złoty ruch, natomiast tuż po tym wziął udział w nieszczęśliwym zdarzeniu.
Krakowianin chciał zdublować dwa samochody. Gdy wydawało się, że uda mu się to zrobić, pechowo zahaczył o auto Driesa Vanthoora. "Ten stracił panowanie nad samochodem i bardzo mocno uderzył w barierę. Zatrzymał się kilkaset metrów dalej, kompletnie rozbity i zniszczony" - czytamy. Załoga BMW musiała wycofać się z rywalizacji, a na tor wyjechały samochody bezpieczeństwa. Mało tego, sędziowie uznali za winnego Polaka i nałożyli na niego sankcję 30 sekund.
Mimo że zespół spadł na szóstą lokatę, to udało się wrócić do gry o najwyższe laury. Gdy na cztery godziny przed końcem wyścigu AF Corse zbliżało się do podium Robert Schwartzman zjechał do alei, a jego miejsce miał zająć Yifei Ye. Nagle spod maski modelu 499P zaczął unosić się dym. Mechanicy nie mieli wówczas wątpliwości i samochód został zepchnięty do garażu. Najprawdopodobniej awarii uległ silnik spalinowy, natomiast po 20 minutach wszyscy wiedzieli, że strata jest już zbyt duża i nie uda się dogonić rywali.
Kilkadziesiąt minut po fatalnych wydarzeniach ok. 12:30 mechanicy zaprzestali naprawy, co mogło wskazywać na to, że zespół wycofuje się z rywalizacji. Pół godziny później informacja została oficjalnie potwierdzona. Zwycięzcę wyścigu poznamy ok. godz. 16:00.