• Link został skopiowany

Polak mistrzem świata! Największy sukces od czasów Kubicy. Decydowały setne

Kacper Sztuka w sobotę zapewnił sobie mistrzowski tytuł we włoskiej Formule 4. W ostatnich dwóch startach zajął kolejno trzecie i pierwsze miejsce, co dawało mu gwarancję zwycięstwa w całym cyklu na jeden wyścig przed końcem. Niestety przez nieoczekiwany zwrot akcji zwycięstwo stanęło pod znakiem zapytania. Na szczęście skończyło się happy endem i największy sukces polskiego kierowcy w niższych seriach wyścigowych od czasów Roberta Kubicy stał się faktem.
Kacper Sztuka mistrzem F4
screen: https://www.youtube.com/watch?v=InPa9gx1QI8 / https://twitter.com/Kacper_Sztuka/status/1713224568423231813

Kacper Sztuka potwierdził, że idzie w ślady Roberta Kubicy. O 17-letnim kierowcy z Cieszyna zrobiło się głośno po tym, jak zaczął notować kapitalne występy we włoskiej Formule 4. W kwietniu tego roku po raz pierwszy triumfował w zawodach tej rangi i to na legendarnym torze Imola. Polak przez cały sezon spisywał się rewelacyjnie i w sobotę jasne stało się, że zgarnął mistrzowski tytuł. W pewnym momencie sytuacja wisiała jednak na włosku.

Zobacz wideo Jasna deklaracja Szczęsnego: Chcę pojechać na swoje ostatnie mistrzostwa

Polak potwierdził klasę. Kapitalna jazda Kacpra Sztuki. Już miał tytuł, ale...

W sobotę Sztuka wystartował w dwóch wyścigach na torze Vallelunga niedaleko Rzymu. Polak wygrał piątkowe kwalifikacje, dlatego przez cały weekend rusza z pole position. Przed południem zajął trzecie miejsce. Wyprzedzili go jedynie Amerykanin Ugo Ugochukwu i Fin Tuukka Taponen. W kolejnym podejściu nie było już jednak na niego mocnych.

Po południu nie popełnił błędu po wyjściu ze startu i obronił się przed zaciekłymi atakami rywali. Wkrótce za jego plecami nastąpiła kolizja i na tor wyjechał samochód bezpieczeństwa. Nie wpłynęło to jednak negatywnie na poczynania 17-latka. Nadal pozostawał liderem. Do skóry próbował mu się dobrać Taponen, lekko zahaczył nawet pojazd naszego zawodnika, ale na szczęście Sztuka nie tylko bezpiecznie wybrnął z sytuacji, ale i zachował prowadzenie. Nie oddał go już do samej mety.

Sztuka musiał poczekać, ale są dobre wieści. Polak mistrzem Formuły 4

Przy takich rozstrzygnięciach mistrzowski tytuł na jeden wyścig przed końcem sezonu powinien trafić do Polaka. Niestety w pewnym momencie zrobiło się nerwowo. Jeden z zespołów, w którym jeżdżą dwaj najwięksi konkurenci Sztuki - Arvid Lindblad i Ugo Ugochukwu - zgłosił protest. Ich zdaniem Polak za szybko ruszył po zjeździe samochodu bezpieczeństwa. Informowało o tym TVP Sport na platformie X.

Protest okazał się zasadny, ale na szczęście nie wpłynął na ostateczne rezultaty. Polak otrzymał karę pięciu doliczonych sekund. Jego przewaga nad drugim Tuukką Taponenem wynosiła jednak 5,3 s. Dzięki temu nie tylko nie stracił mistrzostwa, ale nawet zwycięstwa w wyścigu. W niedzielę wystartuje po raz ostatni w tym sezonie. Początek wyścigu o godz. 11:00.

Więcej o: