18-letni Eryk Goczał przeszedł do historii polskiego i światowego motorsportu, triumfując w Rajdzie Dakar jako najmłodszy kierowca w historii. Zwyciężył w klasie SSV. Po dojechaniu na metę nie krył wzruszenia, a wygraną w rajdzie wydarł na ostatnim etapie. Młody Polak zdążył udzielić wywiadu krótko po ukończeniu Dakaru.
Po 13 z 14 etapów Goczal tracił do lidera ponad trzy minuty. Bardzo dobrze przejechał ostatni odcinek rajdu i odrobił straty do lidera Rokasa Baciuski z Litwy z nawiązką. Wygrał z nim w całym Dakarze o 16 minut.
Nastolatek był bardzo wzruszony na mecie rajdu. Nie mógł uwierzyć w swoje szczęście. Jego pilot, Hiszpan Oriol Mena, także nie dowierzał, wielokrotnie powtarzał słowo "nieprawdopodobne". Goczał wrzucił do sieci nagranie z mety, jak ściskał się ze swoim pilotem. "Zrobiliśmy to!" - taki opis dodał do nagrania na Stories na Instagramie.
W kolejnych filmikach podkreślał, ile znaczy dla niego sukces. "Dzisiaj największe życiowe marzenie się spełniło" - podpisał jedno z nagrań. Zdążył też udzielić wywiadu po rajdzie.
- Chciałem w tym moim pierwszym starcie po prostu być na mecie, a my wygrywamy! To był koszmarnie trudny rajd. Dwa dni temu podjęliśmy niezwykle trudną decyzję strategiczną – jestem niezmiernie wdzięczny mojej rodzinie, mojemu tacie i wujkowi za to, jak nam pomogli. Postawili nas na pierwszym miejscu i zrobili wszystko, abyśmy wygrali. I to się opłaciło. Trudno znaleźć mi w tym momencie słowa. Wygraliśmy Dakar! - mówił szczęśliwy Eryk Goczał. Nagranie z rozmowy jest dostępne TUTAJ.
W czołowej dziesiątce byli jeszcze jego ojciec i wujek. Marek Goczał zajął trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej, tracąc ponad 18 minut do syna. Siódmy był Michał Goczał, który do zwycięzcy stracił cztery godziny. Marek Goczał to właściciel parku rozrywki Energylandia w Zatorze.