18-letni Polak mknie w Rajdzie Dakar. Brawo, brawo

- Zajęliśmy 2. miejsce na 11. etapie Rajdu Dakar. Utrzymaliśmy też 2. miejsce w klasyfikacji generalnej SSV. Na ten moment nasza strata do lidera wynosi zaledwie 4 minuty i 17 sekund. Mamy jednak trochę pracy przy samochodzie i dzisiaj musimy wykonać ją sami, ale jestem na to gotowy - napisał na Instagramie 18-letni Eryk Goczał po zakończonym 11. etapie Rajdu Dakar.

W ostatnią sobotę 2022 roku (31 grudnia) rozpoczęła się 45. edycja Rajdu Dakar. Od początku rywalizacji kapitalnie w klasie lekkich pojazdów SSV (UTV) spisuje się zaledwie 18-letni Eryk Goczał, który w wyścigu bierze udział z hiszpańskim pilotem Oriolem Melą. Po zakończeniu 11. etapu Polak zajmuje drugą lokatę.

Zobacz wideo MŚ w piłce ręcznej. Jędraszczyk po przegranej z Francją: Szkoda, ale ta porażka niczego nie skreśla

Eryk Goczał drugi po 11. etapie Rajdu Dakar. Rośnie strata do lidera wyścigu

Najmłodszy z Goczałów w czwartek po południu zameldował się na mecie kolejnego etapu. Podczas 11. części lider klasy SSV (UTV) Rokas Baciuska powiększył jednak przewagę nad Polakiem o prawie 40 sekund względem ostatniego wyniku (3:40).

Klasyfikacja po 11. etapie Rajdu Dakar:

  • 1. Rokas Baciuska (Litwa)
  • 2. Eryk Goczał - strata (4:17)
  • 3. Marek Goczał - strata (14:18)

Więcej podobnych treści znajdziesz na Gazeta.pl

Goczał za pośrednictwem Instagrama podzielił się swoją optyką odnośnie do ostatniego etapu wyścigu. Sportowiec zdradził, że miał niewielkie problemy podczas tego odcinka, jednak finalnie jest z niego zadowolony.

- Zajęliśmy 2. miejsce na 11. etapie Rajdu Dakar - rozpoczął - Utrzymaliśmy też 2. miejsce w klasyfikacji generalnej SSV. Na ten moment nasza strata do lidera wynosi zaledwie 4 minuty i 17 sekund. Dzisiaj mieliśmy pierwszy dzień prawdziwego dakarowego maratonu – piękny etap. Mnóstwo wydm, ale też trochę prostych i to one sprawiły nam problemy, bo urwał się nam pasek klinowy. Ale udało się nam dosyć szybko, sprawnie go wymienić i pojechaliśmy dalej. Po tych problemach udało nam się nadrobić trochę czasu, więc generalnie jestem bardzo zadowolony z tego etapu. Mamy trochę pracy przy samochodzie i dzisiaj musimy wykonać ją sami, ale jestem na to gotowy. Nasz Can-Am na jutro będzie doskonale przygotowany - zakończył sportowiec.

Eryk Goczał dopiero w listopadzie zaliczył egzamin na prawo jazdy, ale nie miał wątpliwości co do udziału w tak dużej imprezie. Polak podczas odbywającej się w Arabii Saudyjskiej 45. edycji wyścigu pobił już rekord, zostając najmłodszym uczestnikiem oraz zwycięzcą jednego etapu. To nie musi być jednak koniec możliwych nagród, ponieważ ma on bardzo duże szanse, by jako najmłodszy w historii otrzymać statuetką Beduina, przyznawaną zwycięzcy całego rajdu.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.