Przerażająca tragedia na trasie rajdu. "Zginęli natychmiast"

Do tragicznego wypadku doszło podczas wyścigu Rallye du Condroz-Huy w Beligii. Na przedostatnim odcinku specjalnym Skoda Fabia R5 uderzyła w mur, za którym stali kibice. Auto przetoczyło się przez przeszkodę i przygniotło kilka osób, powodując śmierć dwóch z nich.

Tragiczny finał rajdu Rallye du Condroz-Huy, dziewiątej rundy mistrzostw Belgii. Na przedostatnim odcinku specjalnym, rozgrywanym nieopodal miasta Wanze, doszło do tragicznego wypadku. Prowadzona przez Emerica Rary'ego i pilotowana przez Fabrice'a Henry'ego Skoda Fabia R5 wypadła z trasy, uderzając w znajdujący się nieopodal mur. Za budowlą znajdowali się kibice, którzy oglądali zmagania. Auto przetoczyło się przez przeszkodę i przygniotło kilka osób.

Zobacz wideo Slatnar przeprowadził rewolucję w świecie skoków. Kulisy pracy producenta słynnych płaskich nart

Tragiczny wypadek podczas rajdu w Belgii. Nie żyje dwoje nastolatków

Niestety śmierć poniosły dwie osoby. Media donoszą, że ofiarami są 16-letnia dziewczynka i 18-letni chłopiec. "Zginęli natychmiast" - pisze portal nieuwsblad.be. Jedenaście innych osób miało natomiast zostać rannych. Ostatecznie okazało się jednak, że tylko dwie osoby zostały ranne i musiały trafić do szpitala. Na szczęście stan poszkodowanych nie jest poważny.

Również załoga auta nie odniosła poważnych obrażeń. Emeric Rary i Fabrice Henry zostaną przesłuchani przez policję, by ustalić, jak doszło do fatalnego w skutkach wypadku. Pierwsze informacje mówią o złym stanie trasy. Z uwagi na warunki atmosferyczne (padający deszcz), nawierzchnia miała być śliska.

Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl

„Samochód uderzył w małą ścianę, wylądował na boku, a następnie uderzył w grupę widzów znajdujących się w strefie zamkniętej" - przekazali organizatorzy. Podkreślono, że poszkodowani kibice w ogóle nie powinni znaleźć się w tym miejscu. Prokuratura bada przyczyny wypadku i na razie nie wiadomo, czy publiczność faktycznie znajdowała się w zamkniętej strefie. Ustalono natomiast, że nastolatkowie, którzy zginęli, nie byli członkami grupy fanów. Po prostu zmierzali do jednego ze znajdujących się nieopodal domów.

- Samochód zatrzymał się na podwórku sąsiada. Na miejsce przyjechało kilka wozów strażackich i karetek - powiedział jeden ze świadków zdarzenia w rozmowie z RTL. 

Organizatorzy rajdu zdecydowali się natychmiast zneutralizować ten odcinek specjalny i odwołano dalszą część rajdu. Nie zorganizują tradycyjnej ceremonii wręczenia nagród. Przekazano natomiast kondolencje rodzinom zmarłych. 

Portal nieuwsblad.be przypomina, że to nie pierwsza tragedia towarzysząca temu rajdowi. W 2003 roku jeden z kierowców śmiertelnie potrącił 14-letniego chłopca i ranił kilka innych osób. W 2011 roku zginęły dwie kobiety w wieku 26 i 50 lat, po tym jak samochód holenderskiej załogi uderzył w balustradę mostu i spowodował osunięcie się na kibiców ciężkich kamieni. W 2018 roku zginął natomiast pilot Rik Vanlessen, gdy auto w którym się znajdował, uderzyło w słup energetyczny. 

Więcej o: