Polska zyskała kolejnego kierowcę. "Mam dwie ojczyzny"

"Jestem bardzo szczęśliwy, że w końcu mogę jeździć pod polską flagą" - powiedział Roman Biliński, który w miniony weekend startował już jako reprezentant Polski.

Roman Biliński kilka tygodni temu zanotował ciekawy początek rywalizacji w regionalnych mistrzostwach Formuły 3 (FRECA). Podczas zmagań na Węgrzech stanął na najniższym stopniu podium i był najlepszy w klasyfikacji debiutantów.

Zobacz wideo Wyciekły szczegóły kontraktu Lewandowskiego! Hiszpańska zabawa w Barcelonie

Biliński już z polskim paszportem

18-latek jest uznawany za przyszłość motosportu. Urodził się on na Wyspach Brytyjskich, gdzie również rozpoczynał swoją przygodę z wyścigami. Przez ostatnie miesiące dopełniał jednak formalności prowadzące do uzyskania polskiego paszportu.

Rodzice ojca Bilińskiego mieszkali w Polsce przed II Wojną Światową. Konflikt jednak nie pozwolił im tutaj zostać, dlatego wyprowadzili się do Wielkiej Brytanii. Tam rodzina się osiedliła, ale wciąż dbali o zachowanie polskości. Dlatego młody kierowca chciał reprezentować biało-czerwone barwy. I tak też się stało, bo w ostatnim wyścigu był już polskim kierowcą.

"Jestem bardzo szczęśliwy, że w końcu mogę jeździć pod polską flagą. Mam dwie ojczyzny – Anglię i Polskę, skąd pochodzą moi przodkowie, gdzie mam rodzinę, przyjaciół i wielu wspaniałych kibiców. Najchętniej reprezentowałbym oba kraje, ale formalnie jest to niemożliwe. Zdecydowałem więc, że będę jeździć pod biało-czerwoną flagą" – powiedział kierowca Trident Motorsport po otrzymaniu nowej licencji wyścigowej.

Pierwszy start Bilińskiego w biało-czerwonych barwach odbył się w miniony weekend. Zawodnicy mierzyli się na słynnym austriackim torze Red Bull Ring. To w ramach 8. rundy rywalizacji. Zmagania wróciły po 1,5-miesięcznej przerwie. Biliński ukończył je na 17 miejscu.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.