W piątek oficjalnie zakończyła się 44. edycja legendarnego Rajdu Dakar. Tym razem kierowcy najlepsi zawodnicy z całego świata rywalizowali na terenie Arabii Saudyjskiej. Wyścig rozpoczął się w mieście Ha’il na północy kraju, a zakończył w stolicy - Dżuddzie. W rajdzie jak co roku wzięło udział także kilku Polaków, którzy reprezentowali barwy Orlen Team.
Niestety na sam koniec rywalizacji w Rajdzie Dakar doszło do niewyobrażalnej tragedii. Jak poinformowali w piątek organizatorzy w wyniku wypadku śmierć poniósł 20-letni członek teamu PH Sport Quentin Lavalee. Francuz był mechanikiem Peugeota 205 Turbo 16, który w Rajdzie Dakar 2022 miał przypisany numer 726.
Do zdarzenia z udziałem Lavalee doszło około godziny 11:30. Wóz techniczny, którym kierował Francuz, zderzył się z ciężarówką, która w oświadczeniu organizatorów jest określana mianem "lokalnej". Miało to miejsce na 234 kilometrze dzisiejszej trasy. Oprócz 20-latka w jego samochodzie znajdował się jeszcze inny mechanik pochodzący z Belgii Maxime Frere. On również doznał poważnych obrażeń przede wszystkim brzucha i klatki piersiowej, ale udało mu się przeżyć.
Belg natychmiast po zdarzeniu został przetransportowany do szpitala w Dżuddzie. Według organizatorów ma być cały czas przytomny i przechodzi teraz badania. Quentin Lavalle niestety nie miał tyle szczęścia i zmarł na miejscu. Organizatorzy rajdu złożyli kondolencje rodzinie, przyjaciołom i zespołowi 20-latka.