Zgodnie z tradycją na początku stycznia odbywa się Rajd Dakar. Po raz trzeci z rzędu kierowcy jadą po pustyniach znajdujących się w Arabii Saudyjskiej. Przed rozpoczęciem prestiżowego wyścigu doszło do niepokojącego zdarzenia. W środę 29 grudnia doszło do wybuchu w samochodzie pomocniczym ekipy Sodicars. Pojazd, w którym znajdowało się sześć osób, był w drodze na badanie kontrolne przed wyścigiem. W wyniku wybuchu poważnie ranny w łydkę został Philippe Boutron, który nie był w stanie wystartować w tegorocznej edycji rajdu. Organizatorzy wyścigu nie wykluczali, że był to zamach terrorystyczny.
Komunikat FIA ws. wybuchu auta: Ufamy, że lokalne władze zapewnią bezpieczeństwo
W niedzielę do sprawy odniosła się FIA (Międzynarodowa Federacja Samochodowa), która wydała oficjalny komunikat. "Udzielamy pełnego wsparcia francuskiemu kierowcy Philippe'owi Boutronowi, poszkodowanemu w wyniku eksplozji samochodu przed startem Rajdu Dakar w Dżuddzie. Życzymy mu szybkiego powrotu do zdrowia" - czytamy.
)
"FIA ufa, że lokalne władze dokładnie prześwietlą ten incydent i nadal będą zapewniać odpowiednio wysoki poziom bezpieczeństwa, współpracując przy tym z organizatorami Rajdu Dakar" - napisano także w oświadczeniu.
Sprawa nie została zbagatelizowana i jest badana przez saudyjską policję. Zdecydowano się także wzmocnić zabezpieczenia. Komunikat wydało także francuskie MSZ, które zaznaczyło, że nie wyklucza się hipotezy o popełnieniu przestępstwa i wezwało do zachowania czujności. Na razie nie ma żadnych doniesień o podobnych zdarzeniach.
)
W przeszłości Rajd Dakar dwukrotnie odbywał się w Arabii Saudyjskiej i nie było tego typu problemów. W 2008 roku wyścig został odwołany z powodu zagrożenie terrorystycznego w Afryce. Od tego czasu odbywa się w Ameryce Południowej bądź Azji. Trasa tegorocznej edycji Rajdu Dakar liczy blisko 8,4 tys. km, z czego ponad połowa to odcinki specjalne. Rajd skończy się 14 stycznia w Dżuddzie.
