Zespół WRT Team wygrał w niedzielę pierwszą rundę European Le Mans Series w Barcelonie. Robert Kubica wsiadł do samochodu Oreci 07 na 46 minut przed zakończeniem wyścigu. Polak na początku swojego stintu jechał z przewagą 32 sekund, natomiast na pół godziny przed końcem przewaga zmalała o siedem sekund. Kubica finalnie wjechał na metę jako pierwszy z przewagą 22 sekund przed samochodem nr 65 Panis Racing i 89 sekund przed autem nr 72 United Autosports.
Robert Kubica do tej pory startował w dwóch wyścigach długodystansowych – w 24-godzinnej rywalizacji w Dubaju w 2017 roku i na torze Daytona na początku 2021 roku. Obu Polak nie ukończył. Jak przyznaje w rozmowie po zakończeniu wyścigu, w Barcelonie miał najprostsze zadanie z możliwych. – Nie spodziewałem się, że będę miał tak łatwe zadanie. Miałem wyłącznie dowieźć auto do mety i je oszczędzać. Nie interesowało mnie ciśnięcie, musiałem dbać o opony, w razie gdyby doszło do neutralizacji i były jeszcze potrzebne. Ostatecznie udało się wygrać – powiedział.
Pierwszy w samochodzie Oreci 07 podczas wyścigu zasiadł Szwajcar Louis Deletraz. Po piętnastu minutach udało mu się wyprzedzić liderującego Romana Rusinowa z ekipy G-Drive. Po godzinie i 38 minutach w jego miejsce wsiadł Yifei Ye, mistrz tegorocznej edycji serii Le Mans w Azji. To właśnie chińskiego kierowcę zastępował Kubica na ostatnim stincie. – Zespół pracował bardzo ciężko i mimo, że cały projekt zaczął się stosunkowo późno, to zaliczyliśmy udane testy i dobrze przygotowaliśmy się do wyścigu. Gratulacje dla zespołu, bo wszyscy pracowali na sukces bardzo ciężko. Moi partnerzy byli świetni przez cały czas – dodał Polak.
Następna runda sezonu European Le Mans Series odbędzie się 16 maja na Red Bull Ringu w Austrii. W trakcie całego sezonu zaplanowano sześć rund, a ostatnia z nich jest przewidziana na 24 października na Portimao w Portugalii.