Kubica startuje w serii NLS, bo potrzebne mu odpowiednie doświadczenie w jeździe na torze Nordschleife przed pierwszym etapem jego startów w European Le Mans Serie, czyli długodystansowych mistrzostwach świata, w skład których wchodzi m.in. legendarny 24-godzinny wyścig na torze w Le Mans.
Wcześniej w serii pojawiają się inne obiekty, w tym niemiecki Nordschleife - północna nitka toru Nuerburgring, gdzie odbędzie się 6-godzinna rywalizacja. I to do niej przygotowuje się Kubica, ale już na samym początku pojawiły się problemy, na które Polak nie miał wpływu.
Czterogodzinny wyścig otwierający serię NLS miał się odbyć w sobotę, ale od samego rana na torze wywieszono czerwone flagi. Dlaczego? W nocy nad Nueburgringiem mocno padał śnieg, a od rana roztapiał się po torze i okazało się, że rywalizacja będzie niemożliwa do przeprowadzenia. Wyścig odwołano.
To oznacza, że przygotowania Kubicy do Nuerburgring 6h się komplikują, ale seria NLS powinna znaleźć zastępstwo dla sobotniego wyścigu. W nim miał wystartować także inny Polak, Kuba Giermaziak.
Kubica nie ma szczęścia do startów w wyścigach długodystansowych. W swojej karierze nie ukończył jeszcze ani jednego, a pod koniec stycznia zaliczył fatalny występ w Daytona 24h wraz z zespołem High Class Racing. Jego samochód miał awarię i wycofał się z rywalizacji po dwóch godzinach, zanim Kubica zdążył wyjechać na tor.
Dla Polaka brak startów to nie tylko frustracja, ale także problem - przed startem w Le Mans potrzebuje jak najszybciej uczyć się specyfiki klasy LMP2, samochodu i rozwiązań w trakcie długiej rywalizacji.