F2. Santino Ferrucci zawieszony na cztery wyścigi i 66 tys. euro grzywny za wjechanie w kolegę z zespołu i zabawę telefonem

Santino Ferrucci, kierowca rywalizującego w Formule 2 zespołu Trident, został zawieszony na cztery wyścigi i będzie musiał zapłacić 66 tys. euro grzywny za wybryki na Silverstone.

Ferrucci na okrążeniu zjazdowym po wyścigu celowo wjechał w tył auta swojego kolegi z zespołu Arjuna Mainiego. 20-letni Amerykanin nie stawił się potem przed sędziami i nie złożył wyjaśnień. Ci orzekli, że Ferrucci będzie zawieszony na dwie kolejne rundy Formuły 2, a tym samym nie pojedzie w czterech wyścigach na - dwóch torze Hungaroring oraz dwóch na torze Spa-Francorchamps. Dodatkowo, nałożyli na niego grzywnę w wysokości 60 tys. euro. Ale to nie koniec kar dla niego.

Kolejne sześć tysięcy euro kary otrzymał za jazdę z padoku serii towarzyszących do alei serwisowej w jednej rękawiczce i z telefonem w dłoni. A do tego, Amerykanin podczas wyścigu sprinterskiego wypchnął z toru swojego kolegę z zespoły, nie stawił się na wezwanie sędziów i został zdyskwalifikowany.

Zespół stanął po stronie Mainiego. Na oficjalnym Twitterze napisał, że "solidaruzuje się z kierowcą i jego rodziną, która musiała doświadczać niesportowego i niecywilizowanego zachowania nie tylko w ostatni weekend ze strony Santino Ferruciego i jego ojca".

Ferrucci od dwóch lat ściga się w Formule 2, ale nie osiąga spektakularnych rezultatów. Od 2016 roku pełni też rolę kierowcy rezerwowego i rozwojowego zespołu Haas.

Lubisz ciekawostki sportowe i niebanalne teksty. Wypróbuj nasz nowy newsletter. Zapraszamy, Łukasz Godlewski i Janusz Sadłowski

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.