Szwajcarowi pomogło w ustanowieniu rekordu 8 megadżuli doładowania elektrycznego w prototypie Porsche 919 Hybrid.
Wczorajszej nocy Porsche całkowicie zdominowało kwalifikacje. Na drugim miejscu, ze stratą 0.880 sekundy, uplasował się Timo Bernhard, z kolei trzecią pozycję, wolniejszy o 2.410 sekundy, zajął Nick Tandy.
Niestety polski zawodnik nie spisał się. Jakub Giermaziak (Ferrari 458 Italia GT2 zespołu JMW Motorsport), który zmieniał się z Amerykaninem Michaelem Avenattim i księciem Arabii Saudyjskiej Abdulazizem Turki Al-Faisal'em, odnotował czas 4:00.551, tracąc 5.449 sekundy do Pedro Lamy z Aston Martina Vantage V8, który okazał się najszybszy w najniższej klasie GTE-Am. Polak był najlepszy w swojej załodze, która ostatecznie zajęła 11. miejsce w klasie GTE Am.
- Rozpoczęliśmy weekend, nie nastawiając się na kręcenie najlepszych wyników. Wyścigi długodystansowe to zupełnie inny świat i tutaj nie wygrywa się zawodów na jednym kółku - powiedział kierowca. - Dlatego też trenowaliśmy wszystko, co pomoże nam na długim dystansie. Nie martwimy się o tempo, gdyż moje najszybsze okrążenie w pierwszych kwalifikacjach mogło być znacznie lepsze.
Giermaziak przekonuje również, że cały zespół ciężko pracuje i myśli o sukcesie: - Wszyscy w zespole są niesamowicie zmotywowani i skupieni na swojej pracy. Mały błąd może przysporzyć wiele kłopotów, dlatego jestem niezwykle zadowolony z bezproblemowego początku mojego debiutu w Le Mans.
W drugim dniu zmagań najbardziej prestiżowej motoryzacyjnej imprezy długodystansowej na świecie odbędą się dwie sesje kwalifikacyjne. Pierwsza z nich rozpocznie się o 19, natomiast druga o 22. W sobotę o 9 zawodnicy wezmą udział w rozgrzewce, z kolei o 15 wystartuje legendarny wyścig 24h Le Mans.