Przed sobotnim startem Giermaziak tracił tylko pięć punktów do prowadzącego w klasyfikacji generalnej Earla Bambera. Polak ruszył z drugiego miejsca startowego a najpoważniejszy rywal z czwartego. Niestety, wyścig nie ułożył się po myśli zawodnika Verva Lechner Racing.
Giermaziak zaczął od efektownego wyprzedzenia Nickiego Thiima i objęcia prowadzenia, ale Duńczyk szybko je odzyskał. Polak spadał w klasyfikacji o kolejne lokaty, wyprzedzany przez Michael Ammermueller i Klausa Bachlera. Giermaziak jechał czwarty tuż przed Bamberem.
Na ostatnim okrążeniu Nowozelandczyk zaatakował. Po wyjściu z 11. zakrętu obaj kierowcy zderzyli się, w wyniku czego Giermaziak wyleciał z toru i na metę dotarł jako jedenasty. Wyścig wygrał Thiim przed Ammermuellerem i Bachlerem.
Przed ostatnim niedzielnym wyścigiem serii Giermaziak ma 14 punktów straty do Bambera. Polak musi teraz liczyć na to, że Nowozelandczyk w niedzielę nie dojedzie do mety lub zajmie odległe miejsce, a sam musi zająć co najmniej czwartą pozycję. Nie będzie o to łatwo, gdyż Bamber ruszy z pole position a Giermaziak z piątej pozycji.
Transmisja z niedzielnego wyścigu od 18.15 w Eurosporcie.