Krzysztof Cegielski dla Gazety: Na wiosnę wsiądę na motor

Trzy i pół miesiąca po makabrycznym wypadku w lidze szwedzkiej, Krzysztof Cegielski nie chodzi jeszcze o własnych siłach, ale przed Grand Prix Polski wywołał dreszcze u kibiców, przed którymi przejechał kilka okrążeń na quadzie.

Po ciężkim urazie kręgosłupa były wicemistrz świata juniorów porusza się na specjalnym wózku, ale powoli odzyskuje władzę w nogach.

Maciej Łopatto: Dobrze jest widzieć Pana wracającego do zdrowia i uśmiechniętego.

Krzysztof Cegielski: Ja też się cieszę. Ten tłum kibiców, słowa otuchy od kolegów z toru, sponsorów, działaczy i dziennikarzy dodają mi sił do walki.

Jechał Pan na czterokołowcu, kiedy chce Pan spróbować na motocyklu żużlowym?

- Nikt nie wie, kiedy będę w stanie chodzić o własnych siłach. Ja jednak jestem dobrej myśli. Postanowiłem, że na wiosnę wsiądę na motocykl. Nie wiem, czy mi się to uda, ale cały czas poświęcam na rehabilitację. Wymaga to opieki kilku osób, w tym specjalnie sprowadzonego z Ukrainy lekarza, który wcześniej zajmował się podobnymi przypadkami.

Zapuszcza Pan włosy?

- Obiecałem sobie, że zetnę je, jak wsiądę o własnych siłach na motor.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.