"Dalsza rehabilitacja Michaela będzie prowadzona w domu. W ostatnich tygodniach dokonał on niesamowitych postępów, ale przed nim jeszcze długa i ciężka droga" - napisała rodzina Schumachera w oświadczeniu przekazanym mediom przez menedżerkę Sabine Kehm.
"Chcemy podziękować za intensywną i kompleksową pracę całemu zespołowi ze szpitala w Lozannie. Nadal prosimy o uszanowanie prywatności rodziny Schumacherów i o powstrzymanie się od spekulacji o stanie zdrowia Michaela" - czytamy dalej.
Schumacher miał wypadek podczas jazdy na nartach poza szlakiem 29 grudnia we francuskich Alpach. Przewrócił się i uderzył głową w skałę. Miał kask, ale siła uderzenia była tak duża, że doznał poważnego urazu mózgu. Został wprowadzony w śpiączkę farmakologiczną, w której pozostawał aż do 16 czerwca. Do tego czasu stracił 20 kilogramów masy ciała. Po wybudzeniu przeniesiono go z kliniki w Grenoble, gdzie znalazł się bezpośrednio po wypadku, do szpitala w Lozannie.
Wcześniej, pod koniec stycznia, lekarze rozpoczęli fazę wzbudzania Schumachera, ale długo nie było zbyt wielu powodów do optymizmu. Eksperci mówili o "przygotowaniu się na najgorsze" .
Schumacher jest siedmiokrotnym mistrzem świata F1, tytuły wywalczył w latach 1994-1995 oraz 2000-2004. Karierę zakończył w 2012 roku.