Kuba Giermaziak tuż za podium we Włoszech

Kierowca VERVA Racing Team wywalczył czwarte miejsce w niesamowicie emocjonującym wyścigu Porsche Supercup na torze Monza. Nasz rodak stoczył zaciętą walkę z rywalami na najszybszym obiekcie w kalendarzu i ustrzegł się błędów, które przytrafiały się innym zawodnikom.

Polak wspierany przez PKN ORLEN uniknął przygód tuż po starcie w pierwszej szykanie, gdzie tradycyjnie było bardzo ciasno i każdy chciał nadrobić jak najwięcej pozycji. Jednak doświadczenie kierowcy VERVA Racing Team pozwoliło na kontynuowanie jazdy bez uszkodzeń samochodu. Dzięki temu mógł naciskać Earla Bambera, który bronił się na tyle zacięcie, iż otrzymał nawet ostrzeżenie od sędziów. Kuba Giermaziak kilkukrotnie był bardzo bliski wyprzedzenia Nowozelandczyka, ale ten nie dał się pokonać i ostatecznie Polak dojechał do mety na 4. miejscu.

Zawody na Monzie kończą europejską część sezonu prestiżowej serii Porsche Supercup. Następna runda odbędzie się na początku listopada w Stanach Zjednoczonych, gdzie rozegrane zostaną dwa wyścigi. Sytuacja w klasyfikacji generalnej jest niezwykle wyrównana, więc walka o tytuł mistrzowski będzie niesamowicie zacięta. Póki co jednak czeka nas niemal dwumiesięczna przerwa od serii Porsche Supercup.

- Wyścig bardzo emocjonujący, ale byłby jeszcze lepszy, gdybym zakończył go na podium. Mój dzisiejszy start nie należał do najlepszych, ale to pierwszy raz w tym sezonie. Liczę więc, że był to wypadek przy pracy. Earl Bamber bronił się dziś wszelkimi środkami i pojechał bardzo asekuracyjnie. Z kolei ja, nie chcąc doprowadzić do kraksy, nie przypuszczałem ryzykownych ataków. Strata w klasyfikacji generalnej nie jest duża, więc mam nadzieję na odzyskanie pozycji lidera w dwóch kończących sezon wyścigach. Teraz mam sporo czasu, aby jak najlepiej przygotować się do ostatniej rundy - powiedział Kuba Giermaziak.

Więcej o:
Copyright © Agora SA