Polak stracił do najszybszego w sobotę Austriaka 0,279 sekundy. Giermaziak miał szansę na lepszy rezultat, gdyż po pierwszej serii zanotował drugi czas. Na ostatnim okrążeniu miał nawet takie samo tempo jak Eng, jednak na torze pojawiła się żółta flaga, co znacznie zwolniło naszego zawodnika. Powodem tej sygnalizacji był Christopher Zoechling, którego bolid obrócił się i stanął w poprzek toru.
Kierowca VERVA Racing Team po zwycięstwie w Monako ma ambicje na ponowną walkę o podium. Wraz z inżynierami liczy na poprawę ustawień samochodu i dobre przygotowanie do niedzielnego startu. Różnice dzielące kierowców na austriackim obiekcie są bardzo małe, więc każdy szczegół będzie niezwykle istotny.
- Kwalifikacje były dość wymagające. Była szansa pojechać jeszcze szybciej, ale nie mogłem wykorzystać w pełni potencjału samochodu. Na drugim komplecie opon miałem problem z dogrzaniem ich, gdyż temperatury były niższe niż oczekiwaliśmy. Mimo to jechałem w końcówce kwalifikacji bardzo dobre kółko. Jednak udany przejazd popsuł mi Zoechling, gdyż obróciło go w ostatnim zakręcie. Piąta pozycja ostatecznie jest obiecująca. Mamy wysokie ambicje i zamierzamy jeszcze poprawić samochód, by jutro pojechać równy wyścig - powiedział po kwalifikacjach Giermaziak.
Z drugiego miejsca w niedzielnym wyścigu wystartuje Christian Engelhart z Niemiec, a trzecią pozycję wywalczył jego rodak Sven Mueller. Minimalnie szybszy od Giermaziaka był natomiast Brytyjczyk Ben Barker, który na starcie będzie czwarty.
Z pozostałych zawodników warto wspomnieć wynik Polaka Roberta Lukasa, który był szesnasty, a osiemnaste miejsce zajął wciąż aktualny mistrz świata WRC i lider w obecnym sezonie Sebastien Ogier. Dla Francuza, który za tydzień wystartuje w Rajdzie Polski, jest to drugi start w Porsche SuperCup.
Start niedzielnego wyścigu na torze Red Bull Ring o godzinie 11.45. Transmisję będzie można obejrzeć w Eurosporcie oraz Polsat Sport News. Giermaziak liczy na powtórkę z Monako, gdzie wygrał wyścig pod koniec maja.
